24 Lut 2010, Śro 16:03, PID: 196993
Ja jestem negatywnie nastawiony do medytacji, część teraputów również. Nie chodzi mi o medytację w formie rozmyślania, tylko o medytację "w stylu zen" (nie pamiętam już tych nazw, kiedyś się tym interesowałem), a polega ona na oczyszczaniu umysłu z myśli, siedzimy oczy zamknięte, nie skupiamy sie na pojawiających się w głowie myślach, nie rozwijamy ich, po chwili same znikają, a potem pojawią się nowe i tak w kółko, koncentrujemy się na oddechu alternatywna wersja, to powtażaniejakiegoś zdanie w myślach ikoncentracja na nim.
Otóż z tego co czytałem i sam doświadczyłem, taka forma medytacji znosi bariery chroniące ego. Z tego co pamiętam u części osób z arachnofobią pojawiły się natręctwa - powracające obrazy pająków Generalnie u osób z głębokimi zaburzeniami osobowości nie poleca się niektórych form medytacji, na przykład u ofiar pedofilii może ona wywołać zbyt intensywny napływ wspomnień. Część pisała, że chcecie się zmierzyć z lękiem, dla was te efekty uboczne byłyby zaletą.
Ale i TAK warto spróbować, ostatnio czytałem w New Scientist, na temat terapii osób cieerpiących na FS przy pomocy medytacji. Wyniki były pozytywne, ale medytacji polegała na uświadamianiu sobie, gdy pojawiały się wspomnienia sytuacji stresowych np. zakupów w sklepie, że lęk jest spowodowany TYLKO pewną nieprawidłowym nabytą niewłaściwą reakcją mózgu na bodziec i że tak naprawdę, nie było się czego bać, że Lęk był tylko wynikiem, reakcji pewnej części mózgu, że to nie do końca my baliśmy się, My byśmy się nie bali, gdyby nie ta reakcje, bo nobiektywnie, nie było czego. Tak więc, w tym przypadku medytacja została użyta jako symulator, rzeczywistości, w której, ludzie mieli sobie uświadamiać irracjonalność własnego lęku, co miało pomóc się im od niego zdystansować.
Może znajdę ten artykul i go przepiszę, albo wkleję link.
Pozdrawiam
Otóż z tego co czytałem i sam doświadczyłem, taka forma medytacji znosi bariery chroniące ego. Z tego co pamiętam u części osób z arachnofobią pojawiły się natręctwa - powracające obrazy pająków Generalnie u osób z głębokimi zaburzeniami osobowości nie poleca się niektórych form medytacji, na przykład u ofiar pedofilii może ona wywołać zbyt intensywny napływ wspomnień. Część pisała, że chcecie się zmierzyć z lękiem, dla was te efekty uboczne byłyby zaletą.
Ale i TAK warto spróbować, ostatnio czytałem w New Scientist, na temat terapii osób cieerpiących na FS przy pomocy medytacji. Wyniki były pozytywne, ale medytacji polegała na uświadamianiu sobie, gdy pojawiały się wspomnienia sytuacji stresowych np. zakupów w sklepie, że lęk jest spowodowany TYLKO pewną nieprawidłowym nabytą niewłaściwą reakcją mózgu na bodziec i że tak naprawdę, nie było się czego bać, że Lęk był tylko wynikiem, reakcji pewnej części mózgu, że to nie do końca my baliśmy się, My byśmy się nie bali, gdyby nie ta reakcje, bo nobiektywnie, nie było czego. Tak więc, w tym przypadku medytacja została użyta jako symulator, rzeczywistości, w której, ludzie mieli sobie uświadamiać irracjonalność własnego lęku, co miało pomóc się im od niego zdystansować.
Może znajdę ten artykul i go przepiszę, albo wkleję link.
Pozdrawiam