27 Lut 2010, Sob 17:43, PID: 197268
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Lut 2010, Sob 17:46 przez ghostgirl.)
Dołączyłam do grona osób szukających pracy. Jestem aktualnie na urlopie dziekańskim, do 13-tej terapia. Reszta dnia wolna, więc wręcz oczywistym wydaję się, że ten czas trzeba jakoś pożytecznie (i rentownie) spożytkować. Nie jest to konieczność, ale chcę wykazać się jakąś aktywnością, wyrwać z uścisku fobii. Wszystko było w porządku, gdy pozostawało w sferze planów, a gdy przyszedł dzień, który w kalendarzyku oznaczyłam hasłem praca z wykrzyknikiem, za nic nie mogłam zabrać się nawet do przeglądania ofert. Dwa dni później, gdy przejrzałam jeden portal, wyłuskałam parę ofert względnie bezpiecznych, nadszedł czas na dzwonienie. Znowu zbierałam się do tego 2 dni. Przed chwilą wykonałam pierwszy telefon. Oferta: sprzątanie gabinetów lekarskich, spełniam wszystkie warunki (oprócz tej fatalnej komunikatywności wymaganej nawet przy chałupnictwie). Normalna rozmowa, ale wiem, że dzisiaj nie wykonam już żadnego telefonu. Najgorsze jest to, że gdyby się tak dobrze zastanowić, to żadna praca nie będzie dobra dla fobika. Zawsze jest kontakt z ludźmi, nawet sprzątaczka musi być miła i uśmiechnięta, jeśli pracuję w godzinach pracy jakiegoś biura, lub wcześniej wymienionych gabinetów. Mi osobiście najbardziej odpowiada opieka nad osobami starszymi, spróbuję pójść w tym kierunku, odwiedzę może domy opieki w moim mieście. Szukają tam pewnie raczej wolontariuszy, ale ja naprawdę nie chcę nie wiadomo jakiego wynagrodzenia, więc może się uda?
Wczoraj na terapii odwiedziła nas Pani z towarzystwa integracji z osobami niepełnosprawnymi. Powiedziała nam, że jest chora psychicznie (a dokładnie, ze leczyła się piętro wyżej w oddziale zamkniętym) i miała problem ze znalezieniem pracy. Dała nam także do zrozumienia, ze osoby z problemami natury psychologicznej są też w pewien sposób niepełnosprawne. A w tym stowarzyszeniu pomaga się w zakresie od znalezienia pracy przez zdobycie wykształcenia na poradach prawnych kończąc. Miałam parę pytań ale bałam się je zadać będąc w grupie. Na przykład jakie choroby psychiczne sprawiają że jesteś dla społeczeństwa niepełnosprawny? Mając fobie ja się osobiście tak trochę czuję.... No bo dlaczego osoba na wózku czy z protezą uzyskuje pomoc od wielu już na chwilę obecną stowarzyszeń, a osoby z fobiami w większości siedzą zamknięte w 4 ścianach. Ale z drugiej strony kto zatrudni schizofrenika lub kogoś z depresją maniakalną... Zaintrygowała mnie ta wizyta, ale za wiele się nie dowiedziałam niestety.
Wczoraj na terapii odwiedziła nas Pani z towarzystwa integracji z osobami niepełnosprawnymi. Powiedziała nam, że jest chora psychicznie (a dokładnie, ze leczyła się piętro wyżej w oddziale zamkniętym) i miała problem ze znalezieniem pracy. Dała nam także do zrozumienia, ze osoby z problemami natury psychologicznej są też w pewien sposób niepełnosprawne. A w tym stowarzyszeniu pomaga się w zakresie od znalezienia pracy przez zdobycie wykształcenia na poradach prawnych kończąc. Miałam parę pytań ale bałam się je zadać będąc w grupie. Na przykład jakie choroby psychiczne sprawiają że jesteś dla społeczeństwa niepełnosprawny? Mając fobie ja się osobiście tak trochę czuję.... No bo dlaczego osoba na wózku czy z protezą uzyskuje pomoc od wielu już na chwilę obecną stowarzyszeń, a osoby z fobiami w większości siedzą zamknięte w 4 ścianach. Ale z drugiej strony kto zatrudni schizofrenika lub kogoś z depresją maniakalną... Zaintrygowała mnie ta wizyta, ale za wiele się nie dowiedziałam niestety.