10 Mar 2010, Śro 16:14, PID: 198501
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Mar 2010, Śro 17:02 przez lochfyne.)
Byłem na jednej i była dla mnie bardzo ciężka. Już od pierwszego dnia, z dnia na dzień mój stan się pogorszył. Czułem się tam bardzo źle. Targały mną silne emocje i bardzo się zamknąłem. Prawie do końca terapii nie mogłem się też chyba otworzyć... Nie spodziewałem się że to aż takie ciężkie będzie dla mnie doświadczenie. A po terapii dostałem depresji...
Koniec końców po dłuższym czasie zacząłem sobie uświadamiać że terapia sporo mi dała. I że dzięki niej postępuje lepiej i część moich relacji z ludzmi uległa poprawie. Wiem też że to jednak nie wszystko i nie wszystkimi problemami się zająłem. Dlatego też powinienem pójść na jeszcze jedną terapię...
Tyle że jak pomyślę o swoim złym stanie z pierwszej terapii to bardzo się boje że mimo iż teraz czuje się na prawdę dobrze to znowu mogłoby mi się na terapii pogorszyć. Tego się najbardziej boję. Poza tym trochę mi wstyd że nie zająłem się na pierwszej niektórymi problemami. A także że niekótrych spraw w swoim życiu dalej nie ruszyłem.
Mimo tego wiem że powinienem iść na kolejną terapię. Ale ten lęk przed nią na razie jest duży. Chciałbym się bardzo ośmielić, ale na razie mam spore opory. Niby wiem że muszę się oswajać z myślą o kolejnej terapii, ale na razie jednak wewnętrzny opór jest jeszcze zbyt silny...
PS. Panie i Panowie, są darmowe terapie w każdym większym mieście. Są też grupy poranne i dzienne, tak że można sobie wybrać odpowiednią jeśli ktoś pracuje lub uczy się od rana. Zorganizowanie terapii jest dość proste. U mnie to było tak, że zgłasza się chęć w rejestracji i umawiają nas na 3 wizyty kwalifikacyjne. Potem podejmowana jest decyzja i dostaje się termin wejścia do grupy. O wszystkim nie musicie mówić rodzicom, możecie nawet powiedzieć że chodzicie na jakiś kurs, na przykład komunikacji interpersonalnej Co samo w sobie nawet kłamstwem nie jest Na terapii grupowej pracuje się głównie z innymi pacjentami, terapeuta czy psycholog często tylko kontroluje lub pomaga w pracy, ale nie ingeruje w nią zbytnio. Więc zaufanie do niego nie jest niezbędne. Choć rozumiem akurat te obawy
Koniec końców po dłuższym czasie zacząłem sobie uświadamiać że terapia sporo mi dała. I że dzięki niej postępuje lepiej i część moich relacji z ludzmi uległa poprawie. Wiem też że to jednak nie wszystko i nie wszystkimi problemami się zająłem. Dlatego też powinienem pójść na jeszcze jedną terapię...
Tyle że jak pomyślę o swoim złym stanie z pierwszej terapii to bardzo się boje że mimo iż teraz czuje się na prawdę dobrze to znowu mogłoby mi się na terapii pogorszyć. Tego się najbardziej boję. Poza tym trochę mi wstyd że nie zająłem się na pierwszej niektórymi problemami. A także że niekótrych spraw w swoim życiu dalej nie ruszyłem.
Mimo tego wiem że powinienem iść na kolejną terapię. Ale ten lęk przed nią na razie jest duży. Chciałbym się bardzo ośmielić, ale na razie mam spore opory. Niby wiem że muszę się oswajać z myślą o kolejnej terapii, ale na razie jednak wewnętrzny opór jest jeszcze zbyt silny...
PS. Panie i Panowie, są darmowe terapie w każdym większym mieście. Są też grupy poranne i dzienne, tak że można sobie wybrać odpowiednią jeśli ktoś pracuje lub uczy się od rana. Zorganizowanie terapii jest dość proste. U mnie to było tak, że zgłasza się chęć w rejestracji i umawiają nas na 3 wizyty kwalifikacyjne. Potem podejmowana jest decyzja i dostaje się termin wejścia do grupy. O wszystkim nie musicie mówić rodzicom, możecie nawet powiedzieć że chodzicie na jakiś kurs, na przykład komunikacji interpersonalnej Co samo w sobie nawet kłamstwem nie jest Na terapii grupowej pracuje się głównie z innymi pacjentami, terapeuta czy psycholog często tylko kontroluje lub pomaga w pracy, ale nie ingeruje w nią zbytnio. Więc zaufanie do niego nie jest niezbędne. Choć rozumiem akurat te obawy