15 Kwi 2010, Czw 20:32, PID: 201936
Muchozol napisał(a):Skonczone studia informatyczne i problem z praca?Jeszcze nie ukończyłem studiów, pozostała droga jest kręta i wyboista. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak szeroką dziedziną nauki jest informatyka. W całym sektorze być może rzeczywiście pracy jest dużo, jednak dzieli się on na wiele, nazwijmy to, sekcji. Krąg moich umiejętności jest ograniczony do programowania w języku JAVA i podstawowych wiadomości o bazach danych, to raczej niewiele. Oczywiście mógłbym wspomnieć o projektowaniu witryn internetowych, grafice komputerowej, matematyce, jednak szczerze, niewiele z tego pamiętam i nie ciągnie mnie w żaden sposób w te rejony. Mam przeciętne rezultaty, nie pałam wielką pasją do programowania, kilkukrotnie chciałem zrezygnować z tego kierunku na rzecz czegoś zupełnie innego, jednak nie zniósłbym świadomości, że zawiodę bliskich oraz zaprzepaszczę kilka lat życia oraz kupę pieniędzy, chyba bym sobie tego nie wybaczył do końca życia.[/quote]
Muchozol napisał(a):Ja zawsze marzylem o inforamtyce, niestety slaba glowa to matematykiJa również mam z nią problemy, przede wszystkim z powodu różnych perturbacji w okresie liceum (najgorsze lata mojego życia). Jestem na prywatnej uczelni, prawdopodobnie najlepszej tego typu placówce w Polsce, jednak obiektywnie stwierdzam że poziom tutejszego nauczania jest nieporównywalnie niższy niż na UW czy PW, szczególnie jeśli chodzi o przedmioty matematyczne, prawdopodobnie jeśli chodzi o programowanie różnicy aż tak zauważalne nie są. Oczywiście mamy na uczelni naprawdę zdolnych studentów, jednak jest to gdzieś około 15% ogółu, kolejne 15% to dobrze radzące sobie osoby, reszta to średniaki, kiepscy studenci oraz wieczni studenci, dzieci przebogatych rodziców.
Muchozol napisał(a):Z tym wiedzeniem zycia towarzyskiego jest roznie.Oczywiście, ja natomiast znam trochę osób, które świetnie sobie radzą w życiu, nawet mimo różnych problemów, kiedyś mi się wydawało, że i ja będę jednym z nich. Takie były oczekiwania względem mnie, a ja zrobiłem niezłego psikusa...
Muchozol napisał(a):Staraj sie realizowac postawione sobie cele, choc w dzisiejszej polsce nie jest latwo.Ze mną jest taki problem, że zawsze byłem ambitny, w czasach późnej podstawówki, gimnazjum nauka to było moje drugie życie, które potem schrzaniłem z powodu uzależnienia od pewnej gry sieciowej (Counter-Strike). Dostałem się do jednego z najlepszych liceów w Warszawie, ale psychicznie nie dałem rady (z różnych powodów) i zawaliłem sprawę (jak i cały rok szkolny) i przy okazji nabawiłem się potężnego kompleksu (oraz sporych problemów z koncentracją) związanego z moimi możliwościami intelektualnymi, który dzisiaj ma się całkiem "dobrze". Zawsze mierzyłem wysoko, jednak nie sprostałem swoim wymaganiom o co chyba będę miał do siebie żal do końca życia.
Muchozol napisał(a):ja jeszcze nigdy nie mialem stalej pracy, takiej zeby spokojnie patrzec w przyszlosc. Teraz to nie problem, bo sa rodzice i generalnie nie musze sie bac ze nie bede mial wody do mycia czy swiatla wieczorem, ale co bedzie potem? Nie mam tez zadnego fachu w rekach.Ja również nie patrzę ze spokoje w przyszłość. Staram się sobie tłumaczyć, że pieniądze to nie wszystko, że są ważniejsze wartości, dające większą satysfakcję i radość, jest to fakt. Jednak również wiadomo że bez pewnego ich zapasu życie nie należy do przyjemnych i łatwych pod pewnymi względami. Dodatkowo wydaje mi się, że niełatwo znaleźć fajną, atrakcyjną kobietę, dla której status materialny nie byłby ważny, co w sumie jest zrozumiałe.
To się wyspowiadałem. ;-) No cóż, musimy sobie jakoś radzić, być dobrej myśli. Użalanie się nie odmieni naszego życia. Nic na tym świecie nie jest za darmo, żeby coś otrzymać, trzeba dać coś z siebie, to się tyczy każdej sfery ludzkiego życia.