25 Kwi 2010, Nie 23:03, PID: 203097
Z tym uśmiechem to prawda. Mój uśmiech pojawił się, kiedy wracałam do domu z wyjazdu do przyjaciółki do Pragi. O tak, szczęśliwa po prostu, uśmiechałam się sama do siebie. Na dworze było ciepło,zdjęłam kurtkę, plecak, torba na ramieniu. Kurtkę trzymałam przed sobą, bo dekolt w bluzce się nieco rozszedł . Jakiś mężczyzna jechał na rowerze, ja uśmiechałam się sama do siebie, spojrzałam na niego,a on powiedział coś w rodzaju: "Trzymaj dobrze, bo Ci uciekną" i mrugnął. Rozbawiło mnie to skutecznie i dodało wiary w ludzi i lepsze jutro. Taki zwykły bezinteresowny uśmiech, a tyle może pomóc.