13 Maj 2010, Czw 13:03, PID: 205399
Też mam podobnie z obserwowaniem ludzi, zamiast zająć się tym po co przyszłam do kawiarni najpierw uważnie obserwuję ludzi. Z wyjściem do kina nie mam najmniejszego problemu, idę z kumpelami i czuję się jak w domu. Może dlatego,że uwielbiam oglądać filmy i połykam je setkami. Największy problem mam, kiedy muszę załatwić jakąś sprawę w urzędzie,bo wtedy czuję się kompletnie nie na miejscu, czuję się jak idiota, który nic nie wie o administracji i gospodarce. Na kolejnym miejscu są wizyty w sklepach. Jeśli w sklepie nie ma klientów to nawet tam nie wchodzę,bo przecież pani ekspedientka będzie mnie obserwowała i będzie się dziwić jak ja taka okropna mogę coś kupować. Największą porażką, w sumie śmieję się z tego i chętnie opowiadam to znajomym, było wejście z koleżanką do pewnego sklepu. Oglądałam spodnie wiszące na wieszakach, bo uwielbiam spodnie. Pani ekspedientka sama do mnie podeszłam,trzymając w ręce spodnie powiedziała:"Te będą na panią dobre". Oczywiście trzymała największy rozmiar spodni jaki był w sklepie. Zatkało mnie,ale podchodzę do tego z humorem. Nie jestem gruba, więc ta pani mnie zszokowała swoim mierzeniem mnie oczami i chęcią wciśnięcia mi spodni. Różnie to w życiu bywa. Czasem pod górkę, a teraz to już chyba z górki i na dodatek z wiatrem