15 Maj 2010, Sob 11:26, PID: 205776
Mam niedoczynność tarczycy.
Ponad pół roku temu miałam badane TSH i wyszło 6.79 przy normie 0.27-4.2. Teraz miałam TSH 0.558.
Byłam dwa razy prywatnie u endokrynologa (wizyta 100 zł) i tak jak ustaliła na początku, przez kolejne pół roku mam brać Euthyrox N50.
Trochę mnie dziwi, że nie każe mi robić innych badań oprócz TSH. FT3 i FT4 zrobiłam sama i były w normie. Prolaktyny nie badałam... Przed kolejną wizytą mam iść na USG tarczycy.
A mieliście, takie jakby dziwne uczucie na szyi? Nie ból, nie mrowienie, nie wiem jak to nazwać. Ja tak miałam po miesiącu i później...
Poza tym mam problem z wypadającymi włosami... Jak sobie z tym radzicie? Bo lekarka mówiła, że to się unormuje po Euthyroxie, ale na razie nie widzę efektów...
Ponad pół roku temu miałam badane TSH i wyszło 6.79 przy normie 0.27-4.2. Teraz miałam TSH 0.558.
Byłam dwa razy prywatnie u endokrynologa (wizyta 100 zł) i tak jak ustaliła na początku, przez kolejne pół roku mam brać Euthyrox N50.
Trochę mnie dziwi, że nie każe mi robić innych badań oprócz TSH. FT3 i FT4 zrobiłam sama i były w normie. Prolaktyny nie badałam... Przed kolejną wizytą mam iść na USG tarczycy.
A mieliście, takie jakby dziwne uczucie na szyi? Nie ból, nie mrowienie, nie wiem jak to nazwać. Ja tak miałam po miesiącu i później...
Poza tym mam problem z wypadającymi włosami... Jak sobie z tym radzicie? Bo lekarka mówiła, że to się unormuje po Euthyroxie, ale na razie nie widzę efektów...