16 Cze 2010, Śro 15:17, PID: 210577
Czak napisał(a):Pierdzielenie o Szopenie,zdrowy człowiek z łatwością załatwia wszystkie codzienne sprawy a fobik się morduje i na tym polega to zaburzenie które pociąga za sobą kolejne takie jak lęk uogólniony,napady paniki,nerwica natręctw...
W stanie takiego wzmożonego napędu, tzn., kiedy nerwowo powtarzamy jakąś czynność, mamy jakieś tiki, drygi, kierują nami jakieś impulsy, pierwszorzędowe pobudki gdzieś się pojawiają, to wtedy właściwie funkcjonujemy w trybie, który przerasta nasze bieżące możliwości. Można zbagatelizować takie pobudki, ale to się kiedyś ujawni i będzie adekwatne do sumy napięcia ponad stan i miarę. Stąd dla jednych jest to bójka ( są ludzie, którzy nigdy nie znajdą się w takiej sytuacji z jakiegoś powodu ), dla innych wypadek samochodowy, jeszcze inni mają adekwatne do problemów znerwicowanych problemy z zdrowiem fizycznym - czasem to zaawansowane stadium raka ( a wydawać by się mogło, że byli ponad stresem ). Wcale nie musi być tak, że to ich spotka na starość, a czasem odbywa się to już w młodym wieku. Trudno to opisać i udowodnić, ale co poniektórzy mają większą świadomość obiektywnych realiów, więc jeśli te zagrażają życiu czy zdrowiu, to ci po prostu się mimowolnie wycofują. Do tego służą objawy, które to sygnalizują. Trudno też postawić się w sytuacji potencjalnej ofiary, ale czasem katastrofy, zamieszki dotykają każdego, czasem są to adekwatne do zmian osobowych czynniki z zewnątrz, tj. silne napięcie. Fobicy m. in. oddają to napięcie, co w dłuższej perspektywie może postawić nas w sytuacji niejako dokonanej, czyli wówczas nie będziemy już mogli panowac nad jakimiś nieodwracalnymi zmianami społecznymi i indywidualnymi.
Zdrowi ludzie docierają do szczytu sumy obciążeń z życia i w trybie radykalnym działają, a skutki są różne. Stany chorobowe to dla nich jeden adekwatny do skutków napięć z życia styl, dla jednych walka o wszystko, nawet własne życie. Zarówno walka z chorobą bądź walka o miejsce pracy itd. To, że teraz ktoś odczuwa problemy może oznaczać tylko jedno, że tryb życia się zintensyfikował, więc już nie można obojętnie przejść wobec skutków takiego stanu rzeczy, bo objawy się manifestują w człowieku. Poprzez manifestację swojego położenia w końcu manifestujemy na zewnątrz, a wiadomo, jak wpływają napięcia w otoczeniu na człowieka. I tak koło się napędza. Pytanie, co wpływa na drastyczne zwiększenie trybu życia?