20 Cze 2010, Nie 23:28, PID: 211226
Tośka, ale to nie była jej wina, ona po prostu normalnie żyje, ale rozumiem, że może Cię to denerwować, też nie chciałabym być wiecznie w cieniu.
Ale żeby nie było - moja miłość istnieje i sama poderwałam
Ej normalnie Twój post o tych księżniczkach skojarzył mi się z postem na jakimś babskim forum, nie pisałeś może?
klocek napisał(a):Jest tysiąc sposobów, żeby spławić chłopaka. Nie ograniczaj się po prostu do bycia niemiłą.Możliwe. Ale ja nie uważam, że jestem niemiła, a zdecydowana. Jak podchodzi koleś, który się sili na coś takiego, to nigdy moją miłością nie będzie, i o to chodzi, po co tracić czas, nie miałby po co podchodzić drugi raz Za to lubię jak facet naturalnie zaczyna coś mówić, jak mnie nie zna, a łączy nas jakaś sytuacja - wakacje, studia, cokolwiek. Chyba w ogóle nie biorę pod uwagę takiej zaczepki na ulicy...
Co będzie, jeśli aktualnie spławiasz chłopaka Twojego życia? Jeżeli on się obrazi i już drugi raz nie podejdzie?
Wiem, że łatwiej być zołzą, ale postaraj się czasem być księżniczką.
Ale żeby nie było - moja miłość istnieje i sama poderwałam
Ej normalnie Twój post o tych księżniczkach skojarzył mi się z postem na jakimś babskim forum, nie pisałeś może?