04 Lip 2010, Nie 15:06, PID: 213385
Mi się wydaje również, że ilu jest nas na tym forum to tyle samo innych przypadków FS i do każdego należy podchodzić zawsze indywidualnie. Z prostego powodu. Ponieważ każdy z nas ma inne przeżycia, miał inne środowisko, innych rodziców oraz inny temperament w momencie narodzin.
Oczywiście wiele rzeczy może się pokrywać, ale każdy inaczej może sobie z danym problemem poradzić. Ja nie mam jak Zoe, aby aż mieć taki aż problem z wyjściem z domu. Ale przeraża mnie tak w skrócie np. spotkanie z promotorem, siedzenie naprzeciwko kogoś (np przy stole).. Może wystarczy, ostatnio moje lęki osłabiają się. Z prostej przyczyny, tęsknota za miłością mnie zmienia. Może lęk zanika, ale i tak nie umiem rozmawiać z ludźmi. Wciąż się obawiam otworzyć buzię i wypowiadać słowa. Ale sytuację mnie do tego zmuszały, mimo że robiłem pod siebie. Nie chcę już być samotnym, nigdy nie byłem z nikim w związku(mam 23l), mam predyspozycję do dobrej pracy. Zostaje mi tylko przezwyciężyć ten zniewalający lęk.
Bądźmy mężni z każdym dniem coraz bardziej.
Oczywiście wiele rzeczy może się pokrywać, ale każdy inaczej może sobie z danym problemem poradzić. Ja nie mam jak Zoe, aby aż mieć taki aż problem z wyjściem z domu. Ale przeraża mnie tak w skrócie np. spotkanie z promotorem, siedzenie naprzeciwko kogoś (np przy stole).. Może wystarczy, ostatnio moje lęki osłabiają się. Z prostej przyczyny, tęsknota za miłością mnie zmienia. Może lęk zanika, ale i tak nie umiem rozmawiać z ludźmi. Wciąż się obawiam otworzyć buzię i wypowiadać słowa. Ale sytuację mnie do tego zmuszały, mimo że robiłem pod siebie. Nie chcę już być samotnym, nigdy nie byłem z nikim w związku(mam 23l), mam predyspozycję do dobrej pracy. Zostaje mi tylko przezwyciężyć ten zniewalający lęk.
Bądźmy mężni z każdym dniem coraz bardziej.