09 Wrz 2010, Czw 18:33, PID: 222192
I jak wam idzie w życiu siostry i bracia ;-)? Od maja cisza w wątku...U mnie kiepsko, najgorzej jest się przełamać, zacząć zmieniać coś w życiu. U mnie jak się nic nie zmieni to skończe sam pod mostem. Studia skończone, pracy brak, chęci do szukania też. Dziury w CV skutecznie odstręczają od składania papierów u pracodawców.
Toż to kalectwo jak nic. Już bym chyba wolał mieć jakiś rodzaj kalectwa fizycznego, paraliż czy coś. Przynajmniej byłby rodzaj uzasadnienia a tak to łatka obiboka.
Wszystko tak kiepskie że aż nie do uwierzenia. Życia prywatnego nie stwierdzono, zawodowego też nie. Ciągła ucieczka.
Gdybym nie był racjonalistą to bym się zaczął zastanawiać nad nałożoną na mnie klątwą ;-) Ktoś mnie przeklął czy co?
Toż to kalectwo jak nic. Już bym chyba wolał mieć jakiś rodzaj kalectwa fizycznego, paraliż czy coś. Przynajmniej byłby rodzaj uzasadnienia a tak to łatka obiboka.
Wszystko tak kiepskie że aż nie do uwierzenia. Życia prywatnego nie stwierdzono, zawodowego też nie. Ciągła ucieczka.
Gdybym nie był racjonalistą to bym się zaczął zastanawiać nad nałożoną na mnie klątwą ;-) Ktoś mnie przeklął czy co?