10 Wrz 2010, Pią 12:31, PID: 222296
magik napisał(a):To powiedz kto - niech nie zyje w nieswiadomosci.
Ja tam twierdze ze nie ma twardej granicy miedzy ch. psychicznymi. Mozna miec nawet wszystko o trochu.
Bardzo trafne spostrzeżenie. Jak najbardziej można mieć wszystkiego po trochu. Wystarczy być wyjątkowo pechową jednostką. Nie widzę nic nadzwyczajnego w istnieniu osób, które chorują na schizofrenię, a jednocześnie mają nerwicę, złe samopoczucie wywołane grzybicą układu pokarmowego. Ja nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Wystarczy mieć porypane życie, pokręcone, kłotnie domowe, utratę blskiej osoby, problemy z pracą, być bardzo słabo odpornym na stres i załapać schizofrenię a jednocześnie źle się odżywiać, wczesniej faszerując ogromną iloscia leków, spozywać cukier w rekordowych ilosciach i przy obniżonej odporności zalapać grzybicę. Dla mnie to nic irracjonalnego. Wystarczy mieć wyjątkowego pecha. Są tacy ludzie.
Nie rozumiem dlaczego co niektórzy robią ze schizofreni jakąś nieludzką, masakryczną chorobę. Nie pojmuję tego. Owszem są przypadki skrajne tej choroby. Natomiast jest wiele przypadków bez potęznych omamów, ale jednocześnie przy bardzo męczących objawach negatywnych, które czesto wykluczają człowieka z każdej pracy.
Ja np bez leków(fakt ktore mnie zamulają) nie potrafię dogadać się z ludźmi. I to nie tylko w pracy, ale nawet z kolegami. Przy zwykłej rozmowie w pracy, czy zwyklej rozmowie z kolegą jestem zupelnie w innym miejscu i nie wiem o czym jest rozmowa. Koncentracja=zero. Na lekach jakos funckjonuje.