07 Paź 2010, Czw 16:52, PID: 224919
Dzisiaj byłem na uczelni.Na ławeczce siedziała pewna młoda dziewczyna.Ona patrzyła na mnie,a ja na nią.Była bardzo atrakcyjna.Gdy się tak patrzeliśmy na siebie ona bardzo mnie speszyła.ja w tym czasie szedłem,i jakoś dziwnie się zachowałem.Zmieniłem rytm chodu i gdy już byłem przed nia tak jakby tupnąłem.To tak jak bym chciał nią przegonić.Wcześniej wspomniałem ,że mój lęk do kobiet jest największy.Już sobie wyobrażam jakie wrażenie robię na kobietach.Pewnie myslą sobie,że im mogę coś zrobić,zachowuję sie niepewnie."odstraszam "kobiety od siebie(to jest chore).Kobiety pewnie boją się przebywać w moim towarzystwie,bo przejawiam objawy gniewu,agresji.Sam sprawiam takie wrażenie i dobrze o tym wiem.traktuje kobiety ,...jak" wrogów"w przenośni.