15 Gru 2010, Śro 12:38, PID: 231891
Moim największym problemem jest praca.Dla każdego z nas,fobików,praca to wielkie wyzwanie,cos wielkiego,bo chciał czy nie chciał trzeba znieśc te 8,10... godzin pracując z ludzmi.Każda praca niesie za soba pewne uroki.Nie ukrywam poczulem wielka ulge,bo przez parę dni pracowałem w supermarkecie jako stróż,i pewnie bym tam dlugo nie wytrzymał,zalozyłem sobie,że popracuje do końca grudnia.nagle usłyszałem ,że przenosza mnie z powrotem do miejsca,gdzie pracowalem wcześniej.jest tam osoba,brygadzista,z którym sie nie lubimy,i jest jeszcze paru innych pracowników z którymi sie nie dogaduje ale lepiej wolę to miejsce od pracy w supermarkecie.Naprawdę poznając siebie w pracy w supermarkecie,sluszne były moje odczucia,cos mi mówiło:"stary,to praca nie dla Ciebie".moje własne ja podpowiadało mi ,że :Ty to sie tam za dobrze nie bedziesz czuł".Robiłem różne rzeczy,szukałem porad,nawet na tym forum tez,wszyscy mi doradzali żeby spróbować.Jednak najwieksza z prawd jest taka:"żeby nie dawać owcy wśród stada wilków".Wiadomo przed świętami jest bardzo duz o ludzi w sklepach.koledzy z pracy mi mówili,ze jak wytrzymasz grudzień to juz dalej pójdzie gładko,ale ja sam wiem ,że tam sie tylko męczyłem,dusiłem sie,gdzie nie spojrzec to pełno ludzi,wszyscy wpatrzeni w Ciebie,i jeszcze jak sie niezna ludzi to wie się ,że moga być nieobliczalni i stanowic tam jakieś nieprzewidywalne zagrożenie dla nas.Będąc w tym sklepie nie mogłem sie schować ukryć,nie moglem też skupić uwagi,byłem całkowicie rozkojarzony.Dam taki przykład:kolega kończył zmianę i chciał ode mnie kluczę,ja mu odpowiedziałem ,że nie mam kluczy,po chwili poszukałem ,sa ,znalazły sie,on powiedział:"cos taki zakręcony",no bo w istocie byłem i to bardzo.Ktoś mógłby powiedziec,że takie drobiazgi biore do siebie,i miałby racje.napięcie które tam wzrastało sprawiało,ze czulem sie coraz bardziej wrażliwy i na krytykę i rózne zachowania ze strony ludzi,zaczalem je w sposób inny odbierać.Ta praca mnie jednak czegos nauczyła,że zawsze słuchaj własnego serca,co ono Ci podpowiada,choc niepowiem przydała mi sie taka lekcja,sprawdzian umiejetności radzenia sobie w ogromnej grupie ludzi.gdyby to było 10 lat wstecz to pewnie nawet nie podjął bym sie tej pracy lub wogóle gdybym poszedł,to pewnie bym nie wytrzymał ani minuty,i zwaił z tego miejsca.Duży podziw i szacun dla tych ludzi którzy pracuja juz tam po kilka lat,i to starsze osoby.
Dzisiaj wracam do pracy w fabryce,malo kontaktów z ludzmi ,i może tak powinno być.Może nieprzygotowany jestem jeszcze na to aby próbowac tak ekstremalnych rzeczy dla fobika jak bycie,praca w tlumie ludzi.Choć też niepowiem ale przebiega mnie lekiki dreszcz ,bo w tej pracy napewno sie wiele pozmieniało.Niewiem jakie będe mial relacje ze wspołpracownikami,czy będa krzyczec na mnie ,tak jak ostatnio.Gdy byłem w biurze firmy,bodajze wczoraj dyrektor mi powiedział,że sprawuje obowiazki bardzo opyszale,po chwili wyszedł z pomieszczenia i zostal tylko kierownik.ja sie pytam więc ale jakto opieszale?przecież ochraniarz ma tylko pilnować,i tylko to go interesuje.Według mnie wszystkie obowiązki sprawowałem nalezycie ale podejrzewam jaki oni maja cel.Chca mnie bardziej zdeterminowac do lepszej pracy,moze żebym miał sie na baczności.Kierownik powiedział żebym robił tak żeby mi nic nie pokazywano,żebym sie sam domyślał.Niewiem co o tym myślec ,bo tez chcialbym sobie poszukac innej pracy,lepszej.
Dzisiaj wracam do pracy w fabryce,malo kontaktów z ludzmi ,i może tak powinno być.Może nieprzygotowany jestem jeszcze na to aby próbowac tak ekstremalnych rzeczy dla fobika jak bycie,praca w tlumie ludzi.Choć też niepowiem ale przebiega mnie lekiki dreszcz ,bo w tej pracy napewno sie wiele pozmieniało.Niewiem jakie będe mial relacje ze wspołpracownikami,czy będa krzyczec na mnie ,tak jak ostatnio.Gdy byłem w biurze firmy,bodajze wczoraj dyrektor mi powiedział,że sprawuje obowiazki bardzo opyszale,po chwili wyszedł z pomieszczenia i zostal tylko kierownik.ja sie pytam więc ale jakto opieszale?przecież ochraniarz ma tylko pilnować,i tylko to go interesuje.Według mnie wszystkie obowiązki sprawowałem nalezycie ale podejrzewam jaki oni maja cel.Chca mnie bardziej zdeterminowac do lepszej pracy,moze żebym miał sie na baczności.Kierownik powiedział żebym robił tak żeby mi nic nie pokazywano,żebym sie sam domyślał.Niewiem co o tym myślec ,bo tez chcialbym sobie poszukac innej pracy,lepszej.