21 Lut 2011, Pon 12:26, PID: 240748
jack napisał(a):Nie do końca zgodzę się z tym warunkowaniem w czasie wczesnego dzieciństwa .Nie wiem też o jaki wiek dzieciństwa ci chodzi Ale we wczesnym dzieciństwie nie ma szans nabawić się fobii społecznej ,jeśli mówimy o fobii społecznej.Fobia społeczna, a lęk przed ludźmi to trochę dwie różne sprawy .
Gotowi do fobii społecznej, jesteśmy gdy zaczynamy reagować na imię ,i gdy nasz mózg wykształca funkcje logicznego myślenia.
A w czasie wczesnego dzieciństwa ,możemy nabrać pewnych predyspozycji do fobii społecznej .
Mam na myśli głównie pierwsze lata życia. Do wieku lat 3 właściwie nie mamy wpływu na to co "wlewa" nam otoczenie, również późniejsze lata, kiedy wciąż ślepo ufamy naszym wychowankom zasysając wszystko co nam podrzucą. Załóżmy że np. rodzic w ogóle nie komunikuje się ze swoim dzieckiem, olewa je, albo karci np. wielokrotnie mówiąc "cicho bądź, bo jestem zajęty! kiedy wreszcie przestaniesz tyle gadać?! po co w ogóle cię spłodziłem?!". Tutaj łatwo o nabawienie się FS - umysł rejestruje że przeszkadzamy, że nasze gadanie nie jest dobre, że jest się niepotrzebnym. Idealny grunt pod rozwój FS. To taki przykład wczesnego warunkowania, zanim jeszcze zaczęliśmy myśleć logicznie. Inne to że np. matka darła się na niemowlę kiedy płakało. To wszystko koduje się w podświadomości, że taki jest świat, taki otrzymujemy wzorzec, a my będąc małymi dziećmi chcemy dostosować się do tych warunków myśląc że to jest dobre. Pragnąc otrzymać miłość naszych rodziców, zrobimy wszystko, gdyż od nich zależy nasze życie, i np. podświadomie możemy przyjąć że lepiej nie gadać, bo nasze gadanie przeszkadza. W wieku dorosłym to przekonanie może dominować nasze zachowanie w stosunku do każdej osoby.
Cytat:Nie za bardzo rozumiem tych metod na poziomie energii ,mogła byś wyjaśnić czym dokładnie jest ta energia ? Nie myśl że się czepiam,żadnych metod nie przekreślam.
Hmm jak by to opisać. Ja rozumiem to w ten sposób, za każdym razem kiedy myślimy lub czujemy jakąś emocję, tworzą się nowe połączenia neuronowe w naszym mózgu. Im silniejsze doznanie, tym mocniejsze neruonowe połączenie. Załóżmy więc, że przykładowa przyczyna FS u kogoś leży u podstaw pewnego doświadczenia, np. odtrącenia przez rodzica. Za każdym razem gdy to się działo, w mózgu wzmacniały się dane połączenia. Po pewnym czasie nie potrzebujemy już rodzica - zaczynamy myśleć i obawiać się "czy mogę się teraz odezwać? czy aby nikomu nie przeszkadzam? a co jeśli ta osoba będzie wrogo do mnie nastawiona?". Załóżmy że to jest we wczesnym dzieciństwie, a po iluś latach takiego myślenia (nawet nie pamiętając dlaczego tak się zaczęło myśleć), te neuronowe połączenie jest tak silne, że wywołuje przepływ adrenaliny, wielki strach, brak poczucia wartości, nie można znaleźć słów itd.
EFT bazuje na punktach akupunktury. Kiedy stymuluje się taki punkt, stymulowany jest także meridian, czyli ścieżka energetyczna która łączy różne organy, włączając w to też mózg i połączenia neuronowe. Kiedy stymuluje się dany punkt, energia która przepływa powoduje harmonizację w danym obrębie i pozbycie się blokad i zatorów, co na poziomie neuronów oznacza pozbycie się tych połączeń które odpowiadają danym negatywnym wydarzeniom. W EFT np. pracujesz na wyrażeniach mówiąc np. "ta sytuacja kiedy rodzic kazał mi się zamknąć" jednocześnie stymulując punkty akupunkturowe, powodujesz że dane połączenia neuronalne znikają , ponieważ są w swojej naturze dysharmonijne. Heh dokładnie to trudno opisać jak to działa. Tak to mniej więcej tłumaczą naukowcy - a robią to bo to działa więc próbują znaleźć na to wytłumaczenie.
Cytat:Był tu gdzieś pewien chłopak ,który twierdził że wyleczył się za pomocą akupunktury.
I trochę zwątpiłem w jego metody,pisałem z nim nawet przez gg ,był tym strasznie zafascynowany co mogło świadczyć o tym że chyba mu pomogło Pokazywał mi gdzie mam stymulować jakieś tam punkty ,nic mi to nie dało.
Ale w pracy przez pewien moment dziwnie się poczułem ,i nagle poczułem luz taki że masakra,aż mi się uśmiech pojawił na twarzy.I nagle wszystkie symptomy znikły na chwile.I nie wiem czy to był zbieg okoliczności jakiś,czy może placebo ? albo jakieś urojenie?.No ale muszę przyznać że tak się jeszcze nie czułem.No ale porzuciłem akupunkturę ,nie chciało mi się w to wchodzić.
Też czytałam jego posty które bardzo mi sie przydały. To co on napisał jak najbardziej ma swoje podstawy, choć może to brzmieć dziwnie, bo nie jestemśy przyzwyczajeni do tego typu technik.
Skoro to zadziałało to szkoda że to zostawiłeś. Myślę że i w tych technikach trzeba trochę pracy, żeby posprzątać bałagan jaki powstał. Ja wiem że od kiedy bawię się EFT usunęłam sobie parę blokad i teraz nie poznaję się, bo znacznie łatwiej mi się rozmawia z ludźmi. Co ciekawe dalej mam w sobie obawę przed sytuacją (takie przyzwyczajenie), ale kiedy przychodzi co do czego to jakoś, już bardziej wiem o czym mówić i co najlepsze rozmowy zaczęły mi sprawiać przyjemność. Dla mnie to tak jakby ktoś mnie wypuścił z więzienia. Najważniejsze że to działa i jest bajecznie proste no i za free. Można sobie potestować w domowym zaciszu, przy okazji pozbywając się FS. Myślę że to dobry układ
Na chomiku można znaleźć Podręcznik EFT Gary Craiga, tam jest wszystko opisane.
Aha, oczywiście, jak zauważyłam że coś się zmieniło, to zrobiła mi się nadzieja, a jak zrobiła mi się nadzieja, to przestraszyłam się że to było tylko placebo albo coś tam i że to tylko tak jednorazowo wyjątkowo i że zaraz wróci stary stan. Tyle że to nie było placebo, bo do tej pory nic mi się nie cofnęło, więc pracuję dalej nad kolejnymi uwarunkowaniami.