26 Lut 2011, Sob 17:29, PID: 241553
simi
generalnie myślę, że masz rację i wielkie gratulację, że Ty skorzystałeś ze świadomości tego, jaką moc ma Twoje myślenie;
najlepsza metoda, by pokonać fobię, to wystawiać się wciąż i wciąż na stresujące nas sytuacje, by przekonać się, że nie powodują one wcale katastrofalnych skutków -jak nam się to wydaje;
od jakiegoś czasu próbuję to robić - zmuszam się do głośnego rozmawiania w większym gronie itp - ćwiczenia oczywiście są stresujące, ale gdy upewniam się w przekonaniu, że koniec świata nie następuje, gdy robię te ćwiczenia i że takie praktyki pomagają mi=przy każdej powtórce stres jest mniejszy, to pokazuje mi,że to najlepsza droga do wyjścia z fobii;
trzeba się wystawiać na różne próby, a nie liczyć, że weźmiemy tabletkę i nasze problemy prysną same jak mydlana bańka; tymczasem my często wolimy nasze nudne i niestresujące egzystowanie, niż wysilić się i pomęczyć by to zmienić...
generalnie myślę, że masz rację i wielkie gratulację, że Ty skorzystałeś ze świadomości tego, jaką moc ma Twoje myślenie;
najlepsza metoda, by pokonać fobię, to wystawiać się wciąż i wciąż na stresujące nas sytuacje, by przekonać się, że nie powodują one wcale katastrofalnych skutków -jak nam się to wydaje;
od jakiegoś czasu próbuję to robić - zmuszam się do głośnego rozmawiania w większym gronie itp - ćwiczenia oczywiście są stresujące, ale gdy upewniam się w przekonaniu, że koniec świata nie następuje, gdy robię te ćwiczenia i że takie praktyki pomagają mi=przy każdej powtórce stres jest mniejszy, to pokazuje mi,że to najlepsza droga do wyjścia z fobii;
trzeba się wystawiać na różne próby, a nie liczyć, że weźmiemy tabletkę i nasze problemy prysną same jak mydlana bańka; tymczasem my często wolimy nasze nudne i niestresujące egzystowanie, niż wysilić się i pomęczyć by to zmienić...