26 Lut 2011, Sob 21:57, PID: 241610
ostnica
Aczkolwiek zmieniając siebie zmieniamy też swoje otoczenie.
Akceptacja jest dobra, ale myślę też że trzeba mieć oczy otwarte i swoją miarą odmierzać co jest właściwe dla nas a co nie, słuchać przede wszystkim swego wnętrza, żeby czasem akceptacja nie przychodziła nam przez ciche przełknięcie łez.
Dystansowanie się to ucieczka od siebie. To dezintegracja zamiast integracji. Jeśli w podświadomości tkwi program odpalający trudne emocje, myśli i złe samopoczucie, to przez dystans wyłacza się tylko sygnał ostrzegawczy. Coś jak dzisiejsze tabletki przeciwbólowe. Obawiam się że programy raz wgrane w podświadomość nie przemijają, mogą tylko z czasem przejawiać się w różne sposoby i wzmacniać. Sama akceptacja nie wyciągnęła jeszcze nikogo z FS. Ja przynajmniej w tego efekty nie wierzę, bo sprawdzałam to wiele lat. Wierzę natomiast w metody które przynoszą efekty.
A fora... pomagają, choćby przez takie jak to, na których można znaleźć dużo ciekawych informacji, inspirację, wsparcie. Myślę że to dobry offtop pod tytułem "jak nie podciąć gałęzi na której się siedzi".
Aczkolwiek zmieniając siebie zmieniamy też swoje otoczenie.
Akceptacja jest dobra, ale myślę też że trzeba mieć oczy otwarte i swoją miarą odmierzać co jest właściwe dla nas a co nie, słuchać przede wszystkim swego wnętrza, żeby czasem akceptacja nie przychodziła nam przez ciche przełknięcie łez.
Cytat: Znowu ACT radzi zdystansować się od myśl, emocji, które przemijają, w przeciwieństwie do nas. Odwróciłabym Twoje twierdzenie: buntując się prawdopodobnie nigdy się nie dowiesz, jaka część twojej osobowości została w ten sposób stracona w tym procesie.
Dystansowanie się to ucieczka od siebie. To dezintegracja zamiast integracji. Jeśli w podświadomości tkwi program odpalający trudne emocje, myśli i złe samopoczucie, to przez dystans wyłacza się tylko sygnał ostrzegawczy. Coś jak dzisiejsze tabletki przeciwbólowe. Obawiam się że programy raz wgrane w podświadomość nie przemijają, mogą tylko z czasem przejawiać się w różne sposoby i wzmacniać. Sama akceptacja nie wyciągnęła jeszcze nikogo z FS. Ja przynajmniej w tego efekty nie wierzę, bo sprawdzałam to wiele lat. Wierzę natomiast w metody które przynoszą efekty.
A fora... pomagają, choćby przez takie jak to, na których można znaleźć dużo ciekawych informacji, inspirację, wsparcie. Myślę że to dobry offtop pod tytułem "jak nie podciąć gałęzi na której się siedzi".