13 Mar 2011, Nie 17:09, PID: 243390
Powiem, jak ja to widzę z perspektywy mojej wiedzy, i tego co doświadczam. Wiem, że gdy potrafię być na coś konkretnego zły na rodziców, czuję siłę, jestem samodzielny, wiem bardziej co chcę robić, nie tkwię w lęku. Problem jest taki, że nie wyrażam tego, nie mam takiej osoby, za dużo we mnie lęku, żeby to zrobić bezpośrednio.
Ty przeszedłeś ten etap, sprzeciwiłeś się, wyraziłeś. Teraz czujesz się lepiej, potrafisz się sprzeciwić, więc mniej sytuacji wydaje Ci się zagrożeniem, skoro możesz się bronić.
Problem z pójściem dalej jest taki, że gdy będziesz chciał mieć dzieci, albo nie będziesz chciał a będziesz miał, to wtedy przekażesz im tą część, której nie jesteś świadom. Będą Cię denerwować, ty będziesz wtedy Panem, i będziesz mógł zdecydować, czy to w dziecku jest coś złego, i trzeba go "wychować", czy masz jakiś problem ze sobą. Ignorowanie tego może przynieść taki scenariusz. Nie mówię, że będziesz autorytatywnym złym ojcem, ale będą niuanse, których nie będziesz zauważał. Dlatego pełna świadomość na temat swojego dzieciństwa chroni Cię przed tym.
Do poniżej:
Miałem Cię już we wstępie przeprosić za poprzedni post, ale mi się zapomniało.. Nie będę edytował, niech zostaną dowody zbrodni. Będę pamiętał. Sorki.
Ty przeszedłeś ten etap, sprzeciwiłeś się, wyraziłeś. Teraz czujesz się lepiej, potrafisz się sprzeciwić, więc mniej sytuacji wydaje Ci się zagrożeniem, skoro możesz się bronić.
Problem z pójściem dalej jest taki, że gdy będziesz chciał mieć dzieci, albo nie będziesz chciał a będziesz miał, to wtedy przekażesz im tą część, której nie jesteś świadom. Będą Cię denerwować, ty będziesz wtedy Panem, i będziesz mógł zdecydować, czy to w dziecku jest coś złego, i trzeba go "wychować", czy masz jakiś problem ze sobą. Ignorowanie tego może przynieść taki scenariusz. Nie mówię, że będziesz autorytatywnym złym ojcem, ale będą niuanse, których nie będziesz zauważał. Dlatego pełna świadomość na temat swojego dzieciństwa chroni Cię przed tym.
Do poniżej:
wombat napisał(a):Sosen, matką, matką, nie ojcem! :-D
Miałem Cię już we wstępie przeprosić za poprzedni post, ale mi się zapomniało.. Nie będę edytował, niech zostaną dowody zbrodni. Będę pamiętał. Sorki.