28 Maj 2008, Śro 2:03, PID: 24517
Cześć! Po pierwsze witam wszystkich forumowiczów. Brałem benzodiazepiny przez siedem lat i najgorszym dla mnie efektem ubocznym nie jest odtrucie i efekty odstawienia, ale to że z tych siedmiu lat niewiele pamiętam. Tego nie piszą w żadnej ulotce, ale czas pod wpływem benzo jest wykreślony z życiorysu, a w najlepszym wypadku bardzo zamglony w pamięci. Drugim w kolejności długotrwałym efektem jest nieprawdopodobna depresja, wlasciwie dopiero teraz wiem co to jest prawdziwa deprecha. Po pół roku różnych kombinacji leków przeciwdepresyjnych zaczyna mnie z niej paroksetyna wyciągać i to że chce mi sie pisać coklwiek na forum, traktuję jako objaw poprawy. Dopiero na trzecim miejcu postawiłbym pogorszenie sprawności intelektu i pamięci. Kiedy zaczynałem to była moja decyzja, że się uzależniam, ale chciałbym przekazać komuś, a jesteście grupą osób, które ma duże szanse na zetknięcie się z tą grupą leków/narkotyków, jakie są faktycznie najbardziej przykre efekty ich długotrwałego zażywania. Nie chcę pisać przestrogi, choć pewnie wielu to tak odbierze. Wiele lat borykania się z problemami nerwicowymi nauczyło mnie, że zawsze może być gorzej a co to znaczy dowiadujemy się dopiero kiedy to gorzej się dzieje. Na tej samej zasadzie nie dowiecie się czy lepiej cierpieć na trzeźwo, czy może bezboleśnie wegetować pod wpływem benzo dopuki nie spróbujecie. To jest właśnie ten zakazany owoc wiedzy. Pozdrowionka.