21 Kwi 2011, Czw 12:58, PID: 250199
Ja ledwo przeżyłam. A jak u Ciebie wyglądały te zajęcia?
U mnie było dobieranie się w pary i robienie ćwiczeń fizycznych, które wymagały dotykania się i współpracy. Robienie masażu twarzy drugiej osobie Masowanie pleców. To wszystko było dla mnie najgorsze, bo nikogo nie znałam. A poza tym różne dziwne odgłosy paszczowe - bzyczenie, klekotanie jak bocian, chodzenie w kółko i powtarzanie wierszyka. Średnio bawiło mnie wydawanie nic nie znaczących dźwięków na środku sali, jak było źle, to trzeba było powtarzać do skutku. Zadanie polegające na porozumiewaniu się za pomocą samogłosek mnie rozwaliło: jesteś na morzu, informuj, że potrzebujesz pomocy i tak to wyglądało -
- aaaa
- yyy?
- oooooaaa
- aaa!
- eee
O matko jakie wariatkowo Kobieta nie miała do tego w ogóle dystansu, atmosfera była napięta, jak ktoś podczas 15-minutowej sesji bzyczenia się zaśmiał, to musiał wyjść z sali i nadrabiać zajęcia.
U mnie było dobieranie się w pary i robienie ćwiczeń fizycznych, które wymagały dotykania się i współpracy. Robienie masażu twarzy drugiej osobie Masowanie pleców. To wszystko było dla mnie najgorsze, bo nikogo nie znałam. A poza tym różne dziwne odgłosy paszczowe - bzyczenie, klekotanie jak bocian, chodzenie w kółko i powtarzanie wierszyka. Średnio bawiło mnie wydawanie nic nie znaczących dźwięków na środku sali, jak było źle, to trzeba było powtarzać do skutku. Zadanie polegające na porozumiewaniu się za pomocą samogłosek mnie rozwaliło: jesteś na morzu, informuj, że potrzebujesz pomocy i tak to wyglądało -
- aaaa
- yyy?
- oooooaaa
- aaa!
- eee
O matko jakie wariatkowo Kobieta nie miała do tego w ogóle dystansu, atmosfera była napięta, jak ktoś podczas 15-minutowej sesji bzyczenia się zaśmiał, to musiał wyjść z sali i nadrabiać zajęcia.