03 Cze 2008, Wto 12:52, PID: 25613
antyk napisał(a):Mi doktor Skowroński z Lublina, pseudo-psychiatra robiący w psychiatryku z tego właśnie miasta mówił prawie to samo. Że nie mam fobii i że jestem tylko nieśmiały. Ponadto cwaniak wkurzył mnie tym, że leciał sobie w kulki z wypisem, bo normalnie powinienem wyjść stamtąd po tygodniu, a on mnie trzymał ponad 17 dni.
Ja też byłam w lubelskim szpitalu. Zostałam wypisana po 7 dniach na żądanie matki (musiałam wracać na studia). Dostałam wprawdzie namiary na "specjalistę" z radą, bym się do niego zgłosiła, ale sama nie wiem czy powinnam pójść. Od dłuższego czasu nic się nie dzieje. Radzę sobie. To znaczy nie radzę sobie z fobią społeczną, ale ze stanami depresyjnymi w które ta fobia mnie wpędza. Jeśli kolejny lekarz powie mi, że to wszystko moja wina, że jestem tylko nieśmiała i wmawiam sobie problemy, to pewnie znowu zacznę się ciąć.