29 Maj 2011, Nie 10:24, PID: 256191
Ja to już sobie "merytorycznie" wyjaśniłem i rzecz wyszła poza obręb lęków, lenistwa i czegoś tam jeszcze. Przeświadczenie o tym, że człowiek nie jest warty obcowania z nim, stało się dla mnie jedną z podstaw egzystencji. Inaczej mówiąc, nie widzę w tym tzw. sensu.