24 Cze 2011, Pią 20:04, PID: 259311
Cytat:Zacznij od wypisania na kartce papieru w czym jest problem; gdzie leży geneza twojego problemu.W czym jest problem raczej dosyć dokładnie wypisałem w pierwszym poscie
A jeżeli chodzi o genezę tych problemów - to nie wiem czemu jestem taki a nie inny, i myślę że raczej się nie dowiem - widzisz, wiele razy próbowałem myśleć nad tym "dlaczego ja jestem taki, a inni są względnie normalni, lub całkiem normalni" itd - i nic z tego konstruktywnego nie wyniosłem: zawsze JEDYNE co przychodziło mi w miarę "logicznego" do głowy, to to, że inni jednak mają łatwiej bo powiedzmy delikatnie mówiąc "lepiej wyglądają" - raz że automatycznie nie mają tej świadomości o której pisałem w pierwszym poscie, polegającej na "i tak ma mnie za debila, bo wyglądam jak obraz po wybuchu miny przeciwpiechotnej", dwa że dzięki temu że są po prostu "atrakcyjni" (tudzież inaczej - "nie poniżej przeciętnej" niczym ja ) to mają wiele sytuacji gdy jakieś dziewczyny po prosty same że tak się wyrażę "się do nich garną" - sam wiele razy byłem świadkiem - OFC w formie biernego obserwatora
Cytat:Następnie zastanów się bardzo dokładnie, które z tych rzeczy da się naprawić, a które należy zaakceptować.Naprawić & zaakceptować powiadasz: to co mogłem w miarę możliwości poprawić - czytaj wygląd to poprawiłem/poprawiam : mam tu na myśli wymienione w pierwszym poście normalne ubrania, fryzurę, itd, itd, itd. Reszty wyglądu nie poprawię - twarz mam jaką mam, "postawę" (jak to wgl można postawą nazwać ) też taką a nie inną, plus to że waże 60parę kg i być może wyglądam na dosyć chudego (teoretycznie zawsze można przytyć, aczkolwiek to mi jeszcze bardziej "nie służy" - pamiętam jak "za łebka" ważyłem po 75-80kg i wyglądało to już naprawdę chyba najgorzej z możliwych możliwości - nie ubliżając nikomu: jak "wychowanek McDonalda" wprost z USA....
Tak więc, widzisz Lambet, ciężko za coś się zabrać, nie mając na dobrą sprawę punktu zaczepienia...