28 Cze 2011, Wto 11:20, PID: 259745
[offtop]
Kojarzy mi się to z czymś takim jak "osobowość zależna"... potwierdziło mi się też to w teście na prawdopodobieństwo tej przypadłości
wg mnie nazwa tego zaburzenia jest zupełnie nietrafiona- powinna brzmieć: kompleks jemioły tudzież tasiemca bąblowcowego
ogólnie lubię pomagać i robię to chętnie (przeważnie z zaskoczenia) - ale często trudno mi odróżnić czy ktoś przypadkiem sobie nie nadużywa.
[/offtop]
ja też się nad tym zastanawiałam... i nic z tego konstruktywnego nie wyniosłam: zawsze JEDYNE co przychodziło mi w miarę "logicznego" do głowy, to to, że inni jednak mają łatwiej bo powiedzmy delikatnie mówiąc "myślą"
Co jest gorsze: odrażający wygląd czy tępota umysłu?
Jeżeli wybrałeś pierwszą opcję oznacza to, że jeszcze nie miałeś okazji się wykazać!
No tak:
Zaprawdę powiadam: czyste konto jest najlepsze aby wkroczyć w nowy związek...
Mogłabym tu przytoczyć pewną beznadziejną sytuację dla kontrastu, ale chyba nie ma sensu... W końcu odbiera swoją sytuację jako najgorszą
Skończyło się to tym, że sama zaczęłam prowokować swoim ekscentryzmem. Zaczęłam być dumna z negatywnych uczuć jakie budzę w innych i odczuwać satysfakcję z tego.
Uznałam, że jak już miałam być ta gorsza to czemu nie miałabym być w tym najlepsza?
Z przerażeniem stwierdzam, że ja właściwie uwielbiam pisać i mówić negatywnie o sobie... o wiele bardziej niż skupiać się na pozytywach. Jednym słowem patologia.
___
jak zwykle wyszła z tego bardzo nielogiczna wypowiedź ten post sam sobie przeczy na początku i na końcu
Kojarzy mi się to z czymś takim jak "osobowość zależna"... potwierdziło mi się też to w teście na prawdopodobieństwo tej przypadłości
wg mnie nazwa tego zaburzenia jest zupełnie nietrafiona- powinna brzmieć: kompleks jemioły tudzież tasiemca bąblowcowego
nikaragua napisał(a):A co robicie kiedy ktoś z wami igra, wykorzysstuje waswłącza się wtedy znienawidzony przeze mnie tryb manipulacyjny. zazwyczaj stosuję sabotaż: oferuję najgorszą jakość usług, albo wręcz psuję sprawę. jak ktoś przegina - w skrajnych sytuacjach odcinam się: przestaję odpowiadać tej osobie, a nawet blokuję ją na gg. <- to drugie często działa. przerażają mnie moje paranoiczne akcje... potrafię tak zareagować nawet na urojone przez siebie objawy oschłości i niechęci do mnie. to jest oczywiście chore, więc nie polecam.
ogólnie lubię pomagać i robię to chętnie (przeważnie z zaskoczenia) - ale często trudno mi odróżnić czy ktoś przypadkiem sobie nie nadużywa.
[/offtop]
wololo1991 napisał(a):dlaczego ja jestem taki, a inni są względnie normalni, lub całkiem normalni" itd
ja też się nad tym zastanawiałam... i nic z tego konstruktywnego nie wyniosłam: zawsze JEDYNE co przychodziło mi w miarę "logicznego" do głowy, to to, że inni jednak mają łatwiej bo powiedzmy delikatnie mówiąc "myślą"
Co jest gorsze: odrażający wygląd czy tępota umysłu?
Jeżeli wybrałeś pierwszą opcję oznacza to, że jeszcze nie miałeś okazji się wykazać!
No tak:
wololo1991 napisał(a):Nigdy nie miałem żadnej dziewczyny. Ba - powiem więcej: nigdy nie miałem żadnej "poważniejszej" koleżanki/przyjaciółki - nic.
Zaprawdę powiadam: czyste konto jest najlepsze aby wkroczyć w nowy związek...
Mogłabym tu przytoczyć pewną beznadziejną sytuację dla kontrastu, ale chyba nie ma sensu... W końcu odbiera swoją sytuację jako najgorszą
wololo1991 napisał(a):No ja też nie mam - wrażenie że wszyscy na mnie patrzą z pogardą, chyba już zawsze we mnie pozostanie...Wiem co to za uczucie. Ono mi też podświadomie mi towarzyszy. W moim przypadku wynika z trwającego 6 lat notorycznego poniżania- i to nie przez jedną grupę a przez kilka niezależnych od siebie i nie znających się grup. Coś naprawdę było na rzeczy, skoro ludzie dochodzili do podobnych wniosków co do mojej osoby. Niestety nie poradziłam sobie z tym najlepiej: mój mechanizm obronny zadziałał w ten sposób, że zaakceptowałam ten fakt i uznałam jako coś pozytywnego. -.-"
Skończyło się to tym, że sama zaczęłam prowokować swoim ekscentryzmem. Zaczęłam być dumna z negatywnych uczuć jakie budzę w innych i odczuwać satysfakcję z tego.
Uznałam, że jak już miałam być ta gorsza to czemu nie miałabym być w tym najlepsza?
Z przerażeniem stwierdzam, że ja właściwie uwielbiam pisać i mówić negatywnie o sobie... o wiele bardziej niż skupiać się na pozytywach. Jednym słowem patologia.
___
jak zwykle wyszła z tego bardzo nielogiczna wypowiedź ten post sam sobie przeczy na początku i na końcu