06 Lip 2011, Śro 11:56, PID: 261114
Cytat:Owszem, bycie homo w naszym cudownie tolerancyjnym społeczeństwie nie jest prosteTolerancja (z greckiego tolerantio - cierpliwie znosić; tolerancja =/= akceptacja) jako taka jest, bo tak naprawdę mało kogo obchodzi, kto komu pakuje się do łóżka - ludzie mają wystarczająco wiele własnych problemów. Organizacje zrzeszające homoseksualistów myślą inaczej i na siłę chcą zyskać akceptację (różnica zaznaczona wyżej), a czasem wywalczać specjalne roszczenia z racji swych zaburzeń, przez co pogarszają wizerunek osób o odmiennych skłonnościach.
Bodajże Korwin ładnie to ujął: kiedyś homoseksualiści żyli spokojnie, nikomu nie wadzili, więc nikt (nie licząc co bardziej ortodoksyjnych środowisk) im problemów raczej nie robił. W połowie XX wieku pojawili się geje, którzy usilnie chcą być uznani za ludzi normalniejszych niż hetero (no zaraz, niby są normalni, a biadolą bardziej niż przeciętny obywatel? Jakaś niepewność?), ale robiąc przy tym z siebie totalnych debili na paradach i innych tego typu akcjach. Swoją drogą podobnie jest ze zwolennikami marihuany - dopóki się nie ogarną i nie przestaną pajacować, udowadniając przy okazji słuszność stereotypów i samym stosując manipulacyjne sztuczki, o które oskarżają cały świat wokół, nie mają szans na poprawienie opinii. Wiem, homoseksualiści są tego świadomi i coraz częściej odcinają się od oficjalnych akcji i ich organizatorów.