11 Paź 2011, Wto 8:39, PID: 275039
To ja wypowiem się ze strony osoby która ma w rodzinie samobójczynię. wiem, że łatwo się radzi, sama przez swoją nieśmiałość nie umiem cieszyć się życiem, choć na pozór mam wiele, to wciąż dążę do perfekcji i poddaję się swoim nastrojom. Warto pomyśleć o innych to co działo się w rodzinie M. gdy jego siostra się powiesiła nie da się opisać, tak traumatycznego przeżycia nigdy nie doznałam, a znałam ją tak krótko-niby nie do końca mnie to dotyczyło. To nigdy nie jest wyjście. Najgorsze, że D. była na pozór radosna, pracowita i nikt ją o depresję i takie myśli nigdy by nie posądził. Nikt jej nie pomógł, bo o pomoc nie prosiła. W liście napisała, że doskonale wiedziała, że z nią jest coś nie tak i ze przeprasza.
może wydawać się, że nikogo nie obchodzimy, mamy paskudne życie, ale to choroba-tak nam nakazuje. To nie prawda, że człowiek żyje w odosobnieniu. A TAKA ŚMIERĆ TO NAPRAWDĘ PIĘTNO DLA RODZINY, O KTÓRYM NIGDY SIĘ NIE ZAPOMINA.
warto walczyć, terapia i leki. Z tą chorobą da się żyć, choć naprawdę jest ciężko. Szukajcie pomocy
może wydawać się, że nikogo nie obchodzimy, mamy paskudne życie, ale to choroba-tak nam nakazuje. To nie prawda, że człowiek żyje w odosobnieniu. A TAKA ŚMIERĆ TO NAPRAWDĘ PIĘTNO DLA RODZINY, O KTÓRYM NIGDY SIĘ NIE ZAPOMINA.
warto walczyć, terapia i leki. Z tą chorobą da się żyć, choć naprawdę jest ciężko. Szukajcie pomocy