17 Paź 2011, Pon 21:42, PID: 276141
stap!inesekend napisał(a):Przynajmniej od czasu gimnazjum jestem buntownikiem.Buntownikiem ... Łatwo jest być "buntownikiem" jak ma się darmową michę dach nad głową i jakieś tam [może nie za wielkie ale jednak] wygody .
Cytat:Mają wyjście. Drastyczne, ale mają. Uważam, że to też sztuka się zbuntować bez względu na konsekwencje. To działa jak błędne koło - pracownicy nei zaprotestują, to w podejściu (części) pracowników nic się nie zmieni.
Jeśli idzie o jakieś rozsądne organizacje pracownicze, to jak najbardziej taki bunt ma sens. Wydaje mi się że ludzie w Polsce są słabo zorganizowani, w wielu zakładach pracy rządzi "klika" cwaniaków a ludzie debile zamiast się jakoś sensownie zorganizować i zapewnić sobie choćby równe traktowanie wolą sobie ponarzekać (i usadowić się tak żeby być jak najbliżej "kliki" a jak się okazja nawinie to do niej wskoczyć... strasznie wsiowa mentalność dominuje, zawsze mnie dziwi ten brak poczucia solidarności wśród ludzi [nie mam tu na myśli "solidarności" w wydaniu roszczeniowym] ).
Inne formy buntu ... no nie wiem. Wyjść na ulice z transparentami jak ci nieszczęśni "oburzeni" i domagać się nie wiadomo czego ?