19 Paź 2011, Śro 11:23, PID: 276533
Sugar napisał(a):A w ogóle temat nie powinien brzmieć tak jak brzmi, lecz "co jesteśmy w stanie zrobić dla siebie nawzajem" : >
W ogóle to nazwa tematu nie odpowiada treści pierwszego posta
A już w temacie; co prawda nie wiem, czy ktoś tu wspominał o zrobieniu "wszystkiego", czy poświęceniu "swojego życia" - przyznaję się, nie czytałem postów - ale tak czy siak, zapodam pewną ciekawostką, pod rozwagę.
Otóż pewien badacz przeprowadził wywiady z kobietami, które swego czasu, wraz z rodzinami, zostały uwięzione na kilka dni w porwanym samolocie. Nigdy wcześniej się nie widziały, nigdy później również się nie spotkały. Okazało się, że znakomita większość z nich rozwiodła się ze swoimi mężami i niemal 100% podawało za powód zachowanie męża w trakcie porwania. Ci mężczyźni bowiem, wcześniej oczywiście kochający swoje rodziny, żadna patologia, w sytuacji kryzysowej nie potrafili się poświęcić - instynkt przetrwania wziął górę i w sytuacji głodu ci mężczyźni po prostu zabierali jedzenie własnym dzieciom.
Czemu o tym wspominam? Ci wszyscy mężowie wcześniej pewnie deklarowali, że dobro rodziny jest dla nich najważniejsze, być może sami szczerze wierzyli, że są w stanie postawić dobro rodziny ponad własne, oddać życie za rodzinę. Wszystko to okazało się niczym w sytuacji kryzysowej. Także trzeba być ostrożnym w deklaracjach tego typu, bo dopiero rzeczywista sytuacja kryzysowa może pokazać, jacy jesteśmy na prawdę. Przy czym wstrzymują się od jakiejkolwiek oceny tychże mężów, bo łatwo komuś prawić morały zza komputera.