08 Gru 2011, Czw 14:15, PID: 282366
Może to jest trochę tak, że jak nie ma się zaufania do samego siebie, to wszyscy inni tym bardziej wydają się podejrzani, więc człowiek spodziewa się po nich najgorszego, zachowuje dystans albo i 'broni się' agresją uprzedzając spodziewany (wymyślony) atak. W taki sposób możemy chyba walczyć z duchami i wiatrakami, które siedzą paradoksalnie nie w otoczeniu tylko w nas samych.