06 Sty 2012, Pią 22:02, PID: 287603
Jestem w tej komfortowej sytuacji, że księdza po prostu nie wpuszczam. Najbardziej lubię jednak gdy nie ma mnie w domu i nie wiem nawet kiedy łaził. Kiedyś zaczepił mnie podniecony sąsiad i rzucił: "Ksiądz już idzie, ksiądz idzie!". Odpowiedziałem: "A niech idzie..." i wzruszyłem ramionami.