12 Mar 2012, Pon 11:54, PID: 294661
Ja u nas w kraju nie moge sobie ze sobą poradzić a co dopiero za granica,jak komina od domu nie wiedze to jestem chora nie lubie zmian. Ci co wyjezdzaja to musza byc herosi,zgadzam sie z trescia postu powyżej. Z jednej strony czlowiek jak sie tak zasiedzi w domu to dziczeje i narzeka ze nic sie w jego zyciu nie dzieje,z drugiej jak jakas propozycja sie trafi to wpada w panike i czuje sie zagrozony,bynajmniej ja tak mam.Tak źle i tak niedobrze. A tu rodzina patrzy jak na nieudacznika zyciowego i pewnie maja racje.ja to juz mam tak obciazona psychike ze nawet nie zdajecie sobie sprawy.Zycie jest trudne,a powinno sie z niego targać garściami podobno....U mnie problem polega na tym ze jestem zmeczona tez nauka,jedna szkole skonczylam i pracy zero chociaz moze za slabo jej szukalam,teraz robie druga i boje sie ze sobie nie poradze,do tego egzaminy nauka i nie mam motywacji zeby to robic,rano dreszcze i to ze z ta osoba która mam pracownie jest lepsza,chodzi ze wszystko musi robic pierwsza,a ja chce jej dorównac i to odbija mi sie na zdrowiu.Wczesniej taka nie bylam szlam sobie swoja droga a ta znajomosc mnie dołuje.Do tego jeszcze pani z ktora mamy pracownie zaproponowala nam prace a ja sie boje ze sobie nie poradze i ze ona bedzie lepsza i ze bede sie meczyc przy niej.Dzis jest poniedzialek a ja siedze przed tym komputerem i co? powinnam sie uczyc a ja becze cały czas i uzalam sie nad soba.tylko sie nie smiejcie ze mnie.