23 Cze 2012, Sob 19:15, PID: 305639
Cytat:Trudno coś odpisać, gdy wszystko tajne/ściśle tajne/poufne/zastrzeżone i nie wiemy tak właściwie, co zawaliłeś...To nie ma większego znaczenia. Ważne, że coraz słabiej mnie tam widzą. Dziś znów mogłem coś uwalić, okaże się we wtorek. Bezpośrednią winę ponoszą...maszyny, a dokładniej komputery, przy których wykonuję część pracy. Odmawiają współpracy na kilka sposobów, w tym ten najgorszy - uwalający niepostrzeżenie niemal całą moją pracę, zasiewając ją pomyłkami. Jeśli ponownie mnie wezwą na dywanik, to oczywiście mogę się poskarżyć, ale w odpowiedzi dostanę tylko informację, że ich to mało obchodzi, bo mogłem sporą część tej pracy zrobić ponownie, od nowa. To jedna strona medalu. Druga jest taka, że moje symptomy stresowe także utrudniają mi pracę. Muszę się również wykazać zdolnościami manualnymi, ale jak to zrobić, gdy mam rozlatane dłonie? Drastycznie przez to spada moja efektywność i oni to widzą, a z tego ciężko będzie się tłumaczyć (przy okazji kolejny powód do czynienia sobie wyrzutów z kategorii "jak symptomy niszczą mi życie"). Są wymagający i nie widzą problemu w tym, że za spóźnienia wczoraj wyleciał doświadczony gostek, przez co my mamy ciężej. Skoro jego wywalili, to ja bezpieczny zdecydowanie nie jestem. Niektóre rzeczy mogę poprawić, ale tych trzęsących się dłoni nie przeskoczę.
No właśnie. Konkrety, chłopie, konkrety!
Zobaczy się. Dziś miałem spokój. Jeśli we wtorek okaże się, że wszystko jest OK, to będę dalej ciągnął, dopóki mnie nie przydybią ponownie. Kolejne poważne wąty - rezygnuję.