25 Cze 2012, Pon 10:34, PID: 305847
A czy jesteś pewny, że interesujący Cie kierunek jest dużo słabszy w Toruniu niz pozostałych miastach? Np. słyszałam że fizyka sie w Toruniu dobrze rozwija.
Po 4 latach na polskiej niby prestiżowej uczelni, jestem przekonana ze jakiego innego miasta bym nie wybrała, to i tak byłaby to ch*jnia z grzybnią w porównaniu do dobrych zachodnich uczelni, to po prostu wina systemu jaki panuje na polskich uczelniach.
Hehe tez tak robiłam, tyle że dreptałam na nogach (co było dobre dla mojej masy ciała ) żeby napić sie kawusi, coś przekąsić i wyciągnąć sie na chwile na łóżku. Nie było mowy żebym wytrwała 1,5 h wałęsając sie po uczelni.
W ogóle te całe okienka, ten chaos organizacyjny strasznie zniszczyły moją już z natury upośledzoną zdolność do organizacji, dyscypliny i pracowitości
Po 4 latach na polskiej niby prestiżowej uczelni, jestem przekonana ze jakiego innego miasta bym nie wybrała, to i tak byłaby to ch*jnia z grzybnią w porównaniu do dobrych zachodnich uczelni, to po prostu wina systemu jaki panuje na polskich uczelniach.
Tośka napisał(a):Ja również studiuję dziennie w moim rodzinnym mieście. Potrafię przepisać się na dane zajęcia do innej grupy, tak, żeby ograniczyć pobyt na uczelni do minimum i zredukować niepotrzebne okienka, podczas których nie wiem co ze sobą zrobić.
Jak już muszę mieć dłuższe okienko, to potrafię wsiąść w tramwaj i przyjechać do domu dosłownie na pół godziny, tylko po to, by napić się ciepłej herbaty i potulić przez chwilę kota
Hehe tez tak robiłam, tyle że dreptałam na nogach (co było dobre dla mojej masy ciała ) żeby napić sie kawusi, coś przekąsić i wyciągnąć sie na chwile na łóżku. Nie było mowy żebym wytrwała 1,5 h wałęsając sie po uczelni.
W ogóle te całe okienka, ten chaos organizacyjny strasznie zniszczyły moją już z natury upośledzoną zdolność do organizacji, dyscypliny i pracowitości