19 Lip 2012, Czw 12:37, PID: 309362
@masterblaster
Totalnie błędny wniosek dlatego też dalsza część wywodu totalnie nietrafiona. Problemy w kontaktach towarzyskich i intymnych są niezależne od miejsca i sytuacji w której się znajduję.
W pracy sobie radzę, wykonuję swoje obowiązki należycie ale nie jestem w stanie się socjalizowac z pozostałymi pracownikami. Nie uczestnicze w dyskusjach, jeżeli już się odzywam to wyłącznie w sprawach służbowych.
Brak zycia towarzyskiego blokuje życie intymne i na odwrót. W pracy mam np. dwóch wysokich przystojniaczków, którzy wymieniają się doświadczeniami o kobietach, opowiadają o ciekawie spędzonych weekendach i naprawde nie mam w tym temacie nic do dodania, dlatego też wolę nie angażowac sie w jakakolwiek rozmowę. I to jest dużym problemem, nie jestem w stanie nawiązać więzi koleżenskiej z facetami, gdyz zbyt mocno już odstaję od tego co oni prezentują m.in. w sferze intymnej, a rozmowy o niej są dosc czeste. Z kolei ciezko miec sfere intymna gdy nie ma się towarzystwa i ma się ograniczone mozliwosci poznawania(nie mówiąc o tym, ze po prostu facet bez znajomych jest dla kobiety dziwakiem).
W poprzedniej pracy było podobnie. Pracuję w branzy IT, jak wiadomo jest ona uboga w osobniczki płci pięknej, co nie ułatwia sprawy.
Trudno, żebyś nie wiedział. Przeciez oczywiste, ze muszą się w niej znajdowac negatywne doświadczenia. Gdyby zakończyły się one pozytywnie to pewnie bym tutaj nie siedział...
Gdzie ja pisałem, że chciałes się komuś przypodobać? Jezeli już to sobie poprzez nie bycie gorszym, w Twoim mniemaniu, od innych. A czemu czułes się gorszy od innych? Własnie dlatego, że większości nie stanowią fobicy.
Cytat:Równie dobrze można by stwierdzić: "nie dotyczy mnie problem kontaktów intymnych, bo tam gdzie jestem dobry np. w pracy nie mam z takimi kontaktami problemu."
Totalnie błędny wniosek dlatego też dalsza część wywodu totalnie nietrafiona. Problemy w kontaktach towarzyskich i intymnych są niezależne od miejsca i sytuacji w której się znajduję.
W pracy sobie radzę, wykonuję swoje obowiązki należycie ale nie jestem w stanie się socjalizowac z pozostałymi pracownikami. Nie uczestnicze w dyskusjach, jeżeli już się odzywam to wyłącznie w sprawach służbowych.
Brak zycia towarzyskiego blokuje życie intymne i na odwrót. W pracy mam np. dwóch wysokich przystojniaczków, którzy wymieniają się doświadczeniami o kobietach, opowiadają o ciekawie spędzonych weekendach i naprawde nie mam w tym temacie nic do dodania, dlatego też wolę nie angażowac sie w jakakolwiek rozmowę. I to jest dużym problemem, nie jestem w stanie nawiązać więzi koleżenskiej z facetami, gdyz zbyt mocno już odstaję od tego co oni prezentują m.in. w sferze intymnej, a rozmowy o niej są dosc czeste. Z kolei ciezko miec sfere intymna gdy nie ma się towarzystwa i ma się ograniczone mozliwosci poznawania(nie mówiąc o tym, ze po prostu facet bez znajomych jest dla kobiety dziwakiem).
W poprzedniej pracy było podobnie. Pracuję w branzy IT, jak wiadomo jest ona uboga w osobniczki płci pięknej, co nie ułatwia sprawy.
Cytat:teraz zrobie cie troche w balona i odpowiem, ze wcale nie potrzebowalem przeczytac twoja wypowiedz, by wiedziec co w niej bedzie. mniej-wiecej to samo -z roznymi tam wariacjami- opowiada kazdy, kto ma podobny problem do ciebie; dochodzi do niemal identycznych wnioskow i jest rownie mocno przekonany, co do ich slusznosci. ja wiem, cholernie ci ciezko, to nie jest przyjemne marnowac w ten sposob zycie, co nie zmienia faktu, ze jest to pewien schemat tutaj na tym forum. nic nowego.
Trudno, żebyś nie wiedział. Przeciez oczywiste, ze muszą się w niej znajdowac negatywne doświadczenia. Gdyby zakończyły się one pozytywnie to pewnie bym tutaj nie siedział...
Cytat:nie?...
poniewaz nie jestem schizoidalny czy autystyczny, to czerpie przyjemnosc z przebywania z ludzmi. jestem stadny. z fobii leczylem sie dlatego, bo strach nie pozwalal mi cieszyc sie z relacji spolecznych, a nie dlatego, ze chcialem sie komus przypodobac o.o
Gdzie ja pisałem, że chciałes się komuś przypodobać? Jezeli już to sobie poprzez nie bycie gorszym, w Twoim mniemaniu, od innych. A czemu czułes się gorszy od innych? Własnie dlatego, że większości nie stanowią fobicy.