28 Lip 2012, Sob 0:11, PID: 310561
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Lip 2012, Sob 1:02 przez BlankAvatar.)
1. dojrzewanie polega wlasnie na nauce kontrolii nad emocjami. oczywiscie nie ma sie pelnej, zdalnej kontrolli jakbys mial pilota, ale to ty rzadzisz emocjami, a nie one toba. to chyba oczywiste. tylko pod wplywem silnego stresu lub w silnym podnieceniu, dorosly czlowiek traci 'wladze' nad soba. a w normalnych sytuacjach, gdy pojawia sie jakas emocja, to ty decydujesz czy powinienes ja tlumic, ignorowac, czy pozwalac sie jej rozwijac, traktowac jak wazna informacje.
2. doczytaj jeszcze o psychologii poznawczej.
najpierw pojawia sie myslenie, a potem lęk. bodziec musi zostac zinterpretowany, zeby mozg mogl 'podjac' decyzje czy sie bac czy nie bac. gdyby nie zachodzil proces poznawczy, to bylbys na bodziec obojetny. oczekiwana sytuacja spoleczna czy tam promyk slonca, nie wzbudzalyby u ciebie zadnej reakcji. jednak juz w oczekiwaniu na bodziec (np. rozmowa towarzyska, skok z bugnee) denerwujesz sie, bowiem po glowie kraza mysli, wywolujace lęk. czerpiesz z pamieci, ktorą 'na zywo' reinterpretujesz. dopiero wtedy pojawiaja sie emocje, ktore 'podpowadaja' ci jaki powinienes miec stosunek do spodziewanego bodzca. nastepnie, interpretowane jest znaczenie owych emocji.. i tutaj znowu powracamy do problemu kontrolii. zdrowy czlowiek potrafi sie uspokoic, bo wie, ze emocje potrafia platac figla i nie sa najlepszym doradca. ludzie zaburzeni postrzegaja emocje jako najwazniejsze narzedzia pomiarowe pozwalajace badac rzeczywistosc.
gdybys przeszedl terapie i stal sie bardziej swiadomy swoich procesow myslowych, to napisalbys inny post. to, ze ich nie dostrzegasz, nie oznacza, ze ich nie ma
2. doczytaj jeszcze o psychologii poznawczej.
najpierw pojawia sie myslenie, a potem lęk. bodziec musi zostac zinterpretowany, zeby mozg mogl 'podjac' decyzje czy sie bac czy nie bac. gdyby nie zachodzil proces poznawczy, to bylbys na bodziec obojetny. oczekiwana sytuacja spoleczna czy tam promyk slonca, nie wzbudzalyby u ciebie zadnej reakcji. jednak juz w oczekiwaniu na bodziec (np. rozmowa towarzyska, skok z bugnee) denerwujesz sie, bowiem po glowie kraza mysli, wywolujace lęk. czerpiesz z pamieci, ktorą 'na zywo' reinterpretujesz. dopiero wtedy pojawiaja sie emocje, ktore 'podpowadaja' ci jaki powinienes miec stosunek do spodziewanego bodzca. nastepnie, interpretowane jest znaczenie owych emocji.. i tutaj znowu powracamy do problemu kontrolii. zdrowy czlowiek potrafi sie uspokoic, bo wie, ze emocje potrafia platac figla i nie sa najlepszym doradca. ludzie zaburzeni postrzegaja emocje jako najwazniejsze narzedzia pomiarowe pozwalajace badac rzeczywistosc.
gdybys przeszedl terapie i stal sie bardziej swiadomy swoich procesow myslowych, to napisalbys inny post. to, ze ich nie dostrzegasz, nie oznacza, ze ich nie ma