07 Sie 2012, Wto 1:26, PID: 311537
Nigdy tego nie zapomnę. Wreszcie wybrali mnie do miejskiego konkursu recytatorskiego. Z mojego gimnazjum tylko ja i jakaś głupia zarozumiała dziewucha. Zaczęłam recytować, wszystko pięknie, czułam że dobrze mi idzie, aż tu nagle jedno krótkie spojrzenie na 'jury' i... cisza. Ta chwila trwała całe wieki. Zacięłam się w połowie wiersza, jako jedyna na konkursie zresztą. Ale żal.
Zawsze miałam straszną tremę przed tego typu występami, ale jakoś sobie to równoważyłam potrzebą zwrócenia na siebie uwagi. Później takie kwiatki z tego wychodziły właśnie
Zawsze miałam straszną tremę przed tego typu występami, ale jakoś sobie to równoważyłam potrzebą zwrócenia na siebie uwagi. Później takie kwiatki z tego wychodziły właśnie