16 Wrz 2012, Nie 19:44, PID: 316686
icy napisał(a):Pewien mądry ktoś dał mi radę, aby działać pomimo braku chęci, na siłę. Nie jest to żadne panaceum, ale parokrotnie pomogło mi w pewnym stopniu przełamać to błędne koło depresji.Popieram w pełni. Pewnie to jeszcze zależy od stopnia depresji, ale jeżeli mam się opierać o własne doświadczenia, to po kilku miesiącach bezczynnego siedzenia w domu pomagało już tylko zmuszanie się. Bywało ciężko, w niektóre dni sama kwestia podniesienia się z łóżka wydawała się problemem rangi narodowej, no ale jakoś trzeba było; wszystkich bolączek się w ten sposób nie rozwiąże, życie też nie stanie się nagle wspaniałe i piękne - mimo wszystko, jak już zaczynało się coś dziać, rozkręcać, to nie żałowałam. Chociaż, jeżeli depresja jest poważna, to chyba bez wizyty u lekarza się nie obędzie.
Co do celów w życiu - niestety, ale trzeba je sobie stawiać nieustannie, bo inaczej człowiek leci na łeb na szyję w dół (nie o to chodzi, by złapać króliczka, mili moi, taki lajf no...). Najlepiej chyba, jak te cele są z początku drobne, żeby się znów nie wpędzić w jakiegoś mega doła. Często wiedza o tym, czego się chce, przychodzi dopiero 'po drodze', jak się nie będzie działać, to poprzez samo teoretyzowanie ciężko będzie zweryfikować to swoje 'chcę'.