09 Paź 2012, Wto 16:16, PID: 319660
Wydaje mi się, że faceci nieśmiali są bardziej wartościowi...
Cóż, no niestety chodzi o konkretny przypadek. Znamy się od lat. Nie było problemów z komunikacją, aż do teraz. "No, przecież wiesz, że ja sam nie podejdę". Że nie ma mi nic do powiedzenia - zawsze uważał się za nieciekawego. Jak go znam, to kiedy ja nie podejdę, on uzna, że się obraziłam. I taki interes.
Jeśli chodzi o przełamywanie się w podchodzeniu do dziewczyn, to przede wszystkim jak jest sama. Stadnie potrafimy być naprawdę zołzowate. I nie ma "co ona sobie pomyśli" - to znaczy, nie wiem, czy tak macie ale u nas wizja "co sobie pomyśli" to bardzo ważny czynnik. A jeśli NAPRAWDĘ jesteśmy takie straszne - może na początek "poćwicz" gadanie z dziewczynami, hm, mniej atrakcyjnymi?
Cóż, no niestety chodzi o konkretny przypadek. Znamy się od lat. Nie było problemów z komunikacją, aż do teraz. "No, przecież wiesz, że ja sam nie podejdę". Że nie ma mi nic do powiedzenia - zawsze uważał się za nieciekawego. Jak go znam, to kiedy ja nie podejdę, on uzna, że się obraziłam. I taki interes.
Jeśli chodzi o przełamywanie się w podchodzeniu do dziewczyn, to przede wszystkim jak jest sama. Stadnie potrafimy być naprawdę zołzowate. I nie ma "co ona sobie pomyśli" - to znaczy, nie wiem, czy tak macie ale u nas wizja "co sobie pomyśli" to bardzo ważny czynnik. A jeśli NAPRAWDĘ jesteśmy takie straszne - może na początek "poćwicz" gadanie z dziewczynami, hm, mniej atrakcyjnymi?