14 Paź 2012, Nie 15:09, PID: 320694
@uno88
Stan umysłu można zmienić, możesz to zrobić sam lub ktoś Cię może naprowadzić.
Lub jedno i drugie połączone.
Kozaczę? Probuje pomoc, a Tobie sie zdaje, że się wymądrzam nie znajac sytuacji.
Tak czy siak, lepsze jest to niż ciągłe biadolenie, że wszystko jest bez sensu. Weź pod uwagę, że mozesz mieć negatywny wpływ na inne osoby, które tylko szukają potwierdzenia tego, że nic nie należy ze sobą robić.
Moze i tak, moze faktycznie jesteś przypadkiem beznadziejnym, choć moim zdaniem tylko robisz z siebie kogos takiego. Rób dalej, ale nie uogólniaj i nie wciągaj w to innych.
Mi też umysł przeszkadzał, blokował mnie (i robi to nadal), ale ludzie z pozytywnym podejściem to zmienili. Pisałem też, że z tego samemu trzeba zdać sobie sprawę. Wcale nie uważam, ze jak napiszę coś komuś to on od razu się odmieni. Nikt mi jednak nie zabroni mówić o tym, tym bardziej, ze dobre słowo nigdy nikomu nie zaszkodziło. Natomiast pesymistyczne tragizowanie, tak. To się negatywnie udziela innym.
Co do mnie, uczyniłem ogromne postępy. Nie znasz mnie więc nie wiesz kim jestem i jaki jestem.
Myślę, że postęp od kompletnego niewychodzenia z domu, głebokiej depresji do chęci życia, wychodzenia, kontaktu z innymi, zmiany charakteru to spory postęp.
Moze jednak trochę przesadziłem z pouczaniem i tonem, masz rację. Ale czasami trzeba kopnąć kogos w d*pę, żeby ten się ruszył. Niestety, jak widać, nie zawsze to przynosi skutek. Czasami ten ktos sie odwraca i próbuję Cię trzepnąć .
Przeczytałem na tym forum mniej więcej takie słowa (w czyjejś sygnaturce):
Jeśli sam boisz się działać, nie przeszkadzaj innym, którzy to robią.
Stan umysłu można zmienić, możesz to zrobić sam lub ktoś Cię może naprowadzić.
Lub jedno i drugie połączone.
Kozaczę? Probuje pomoc, a Tobie sie zdaje, że się wymądrzam nie znajac sytuacji.
Tak czy siak, lepsze jest to niż ciągłe biadolenie, że wszystko jest bez sensu. Weź pod uwagę, że mozesz mieć negatywny wpływ na inne osoby, które tylko szukają potwierdzenia tego, że nic nie należy ze sobą robić.
Moze i tak, moze faktycznie jesteś przypadkiem beznadziejnym, choć moim zdaniem tylko robisz z siebie kogos takiego. Rób dalej, ale nie uogólniaj i nie wciągaj w to innych.
Mi też umysł przeszkadzał, blokował mnie (i robi to nadal), ale ludzie z pozytywnym podejściem to zmienili. Pisałem też, że z tego samemu trzeba zdać sobie sprawę. Wcale nie uważam, ze jak napiszę coś komuś to on od razu się odmieni. Nikt mi jednak nie zabroni mówić o tym, tym bardziej, ze dobre słowo nigdy nikomu nie zaszkodziło. Natomiast pesymistyczne tragizowanie, tak. To się negatywnie udziela innym.
Co do mnie, uczyniłem ogromne postępy. Nie znasz mnie więc nie wiesz kim jestem i jaki jestem.
Myślę, że postęp od kompletnego niewychodzenia z domu, głebokiej depresji do chęci życia, wychodzenia, kontaktu z innymi, zmiany charakteru to spory postęp.
Moze jednak trochę przesadziłem z pouczaniem i tonem, masz rację. Ale czasami trzeba kopnąć kogos w d*pę, żeby ten się ruszył. Niestety, jak widać, nie zawsze to przynosi skutek. Czasami ten ktos sie odwraca i próbuję Cię trzepnąć .
Przeczytałem na tym forum mniej więcej takie słowa (w czyjejś sygnaturce):
Jeśli sam boisz się działać, nie przeszkadzaj innym, którzy to robią.