25 Paź 2012, Czw 18:10, PID: 322394
ehhh
zawsze mnie to niepokoi jak ktos zaglebia sie za bardzo w buddyzm (czy w jakakolwiek religie).
zabojstwo ego freudowskiego rzeczywiscie oznaczaloby wybuch pelnej psychozy - w koncu, ego ma byc mechnizmem laczacym nas z rzeczywistoscia.
buddyjskie ego polega na czyms innym, ale nie wiem za bardzo o co chodzi.
nie mozna medytowac sobie bez tego calego ideologicznego stuffu - cos w stylu mbsr?
zawsze mnie to niepokoi jak ktos zaglebia sie za bardzo w buddyzm (czy w jakakolwiek religie).
zabojstwo ego freudowskiego rzeczywiscie oznaczaloby wybuch pelnej psychozy - w koncu, ego ma byc mechnizmem laczacym nas z rzeczywistoscia.
buddyjskie ego polega na czyms innym, ale nie wiem za bardzo o co chodzi.
nie mozna medytowac sobie bez tego calego ideologicznego stuffu - cos w stylu mbsr?