01 Gru 2012, Sob 6:09, PID: 328288
Też przez to przechodzę. Po studiach już praktycznie nie kumpluję się z nikim. Mam chłopaka, oboje nie mamy pracy, a ja obserwuję jak znajome po kolei zachodzą w ciążę i wychodzą za mąż.
Ale dużo prawdy jest też w tym, co napisał pomocny. Choćby taki głupi przykład: z pół roku temu byłam z przyjaciółką z liceum na piwie. I wiecie co sobie pomyślałam? Że ona pier**li głupoty. Nie miałam ochoty jej słuchać, to spotkanie mnie po prostu męczyło. Gadać o demotywatorach, albo 'śmiesznych' filmikach z YT przez godzinę, no świra można dostać. Albo dawny kolega, który rąbie mi du*ę przy innych. Albo dawny przyjaciel, który teraz poznał lepszy materiał na utrzymywanie przyjaźni. Dziękuję za takich przyjaciół.
Ale dużo prawdy jest też w tym, co napisał pomocny. Choćby taki głupi przykład: z pół roku temu byłam z przyjaciółką z liceum na piwie. I wiecie co sobie pomyślałam? Że ona pier**li głupoty. Nie miałam ochoty jej słuchać, to spotkanie mnie po prostu męczyło. Gadać o demotywatorach, albo 'śmiesznych' filmikach z YT przez godzinę, no świra można dostać. Albo dawny kolega, który rąbie mi du*ę przy innych. Albo dawny przyjaciel, który teraz poznał lepszy materiał na utrzymywanie przyjaźni. Dziękuję za takich przyjaciół.