01 Gru 2012, Sob 19:42, PID: 328390
Riverside napisał(a):Uważasz, że dystans to bezczynność?Nie napisałam, że dystans równa się bezczynności. Pisałam przecież, że kiedy zaczynam działać, to kiepsko wychodzi. Znam prawdopodobne przyczyny takiego stanu rzeczy, jedną z nich jest wg mnie właśnie taki brak zdystansowania. Dlatego też napisałam, że najlepiej by było nie przeginać w żadną ze stron, ale jeżeli chodzi o tzw. "złoty środek", to stan taki jest wg mnie mitologiczną sprawą.
Fajnie jest, kiedy ktoś się do nas uśmiechnie albo nawet będzie z nami flirtował, ale jeżeli - tu bazuję na przypadkach z własnego doświadczenia - okazuje się później, że ten ktoś jest zajęty albo tak naprawdę chodziło mu głównie o podreperowanie ego, to pójście dalej nie jest wcale taką łatwą sprawą.
Odpowiadam na pytanie - o wiele lepiej mi z takim 'bezpieczeństwem', niż odchorowując kolejnego faceta, który poprzestał na zrobieniu mi nadziei (i całe szczęście, że tylko nadziei ). I owszem, tu się zgodzę - całkiem możliwe, że właśnie wtedy umyka mi w życiu coś cennego, ale cóż... życie.