09 Gru 2012, Nie 23:59, PID: 329432
Czemu mogę się wcale nie odzywać?
To proste.
Siedzę sobie w kawiarni z grupką młodych ludźmi z którymi się zaznajomiłem. Jesteśmy z różnych miast. Ktoś zaczyna temat przygód związanych z przemieszczaniem się. Ja rzucam sucharem o tym jak to tam gdzie mieszkam na PKP normalnie jedzie się 10 minut ale jak są korki to pół godziny. Jedna z lasek rzuca zwrotami w stylu "Fascynujące", "Urzekła mnie twoja historia".
Wniosek: jak się nie ma nic do powiedzenia to się nie odzywa. Mnie tak nauczono. Dlatego też jako że zazwyczaj nie mam nic mądrego do powiedzenia i walę sucharami na okrągło potrafię się nie odzywać godzinami. O wiele bardziej preferuję słowo pisane jako formę ekspresji. Na forach tematycznych, wykopach i innych smerfach to potrafię błysnąć elokwencją. W realu jestem milczący jak skała. Bo o czym mam opowiadać - życia towarzyskiego nie mam więc tym samym odpada obecność w 70% rozmów. O szkole mało kto rozmawia chętnie. Nie uzewnętrzniam się choć w czasie jednej z paru rozmów wymsknęło mi się zdanie "Nie cierpię czasów gimnazjum. To w tamtym czasie zacząłem się izolować od ludzi".
To proste.
Siedzę sobie w kawiarni z grupką młodych ludźmi z którymi się zaznajomiłem. Jesteśmy z różnych miast. Ktoś zaczyna temat przygód związanych z przemieszczaniem się. Ja rzucam sucharem o tym jak to tam gdzie mieszkam na PKP normalnie jedzie się 10 minut ale jak są korki to pół godziny. Jedna z lasek rzuca zwrotami w stylu "Fascynujące", "Urzekła mnie twoja historia".
Wniosek: jak się nie ma nic do powiedzenia to się nie odzywa. Mnie tak nauczono. Dlatego też jako że zazwyczaj nie mam nic mądrego do powiedzenia i walę sucharami na okrągło potrafię się nie odzywać godzinami. O wiele bardziej preferuję słowo pisane jako formę ekspresji. Na forach tematycznych, wykopach i innych smerfach to potrafię błysnąć elokwencją. W realu jestem milczący jak skała. Bo o czym mam opowiadać - życia towarzyskiego nie mam więc tym samym odpada obecność w 70% rozmów. O szkole mało kto rozmawia chętnie. Nie uzewnętrzniam się choć w czasie jednej z paru rozmów wymsknęło mi się zdanie "Nie cierpię czasów gimnazjum. To w tamtym czasie zacząłem się izolować od ludzi".