12 Sty 2013, Sob 21:56, PID: 333706
Ja nie umiem patrzeć w oczy nieznajomym, tylko chwilowe spojrzenie, nic więcej, dłużej niż ułamek sekundy nie próbowałam i nie mam takiej potrzeby jakoś. Znajomym i rodzinie jestem w stanie patrzeć w oczy, poza paroma osobami. Szczególnie jeżeli rozmawiam z jednym konkretnym kolegą, chociaż czasem udawało mi się utrzymać z nim kontakt wzrokowy na jakieś może 2-3 sekundy, on jednak ma zwyczaj właśnie takiego wgapiania się, co mnie bardzo stresuje i krępuje, jak on się tak patrzy i śmieje, chociaż mimo wszystko bardzo lubię jego towarzystwo. Nie mam pojęcia jak z tym walczyć, zazwyczaj w czasie rozmowy rzucam jakieś krótkie spojrzenia w jego oczy (no chyba, że jakimś cudem jestem przy nim wyluzowana, to w zależności od kontekstu nawet można powiedzieć, że zabijam go wzrokiem, ale to się dzieje baaaardzo rzadko), gorzej jeżeli akurat nie rozmawiamy. Ostatnio była właśnie taka sytuacja, że 'bawił się' klawiszami w organach, ja stałam obok oparta o powiedzmy blat, a on przez cały czas się na mnie patrzył i to w tak przenikliwy sposób, że nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, miałam wrażenie, ze to trwa co najmniej kilka minut, ta cisza i gapienie się. Czasem też mam problem patrzeć w oczy nauczycielom, i to wcale nie tym, przed którymi odczuwam jakiś strach, tylko przed tymi, których lubię o_O nie mam pojęcia czemu