13 Sty 2013, Nie 21:08, PID: 333819
nie wiem po co tu piszę. temat już zadaje się wyczerpany..
Ale nikt nie wie o tym co musze z siebie wyrzucić.
Byłam wczoraj na studniówce, i zamiast mieć miłe wspomnienia pierwsze co bylo rano kiedy sie obudziła to myśli że nie chce mi się żyć, bo tylko się skompromitowałam. Byłam z partnerem którego ledwo znam(byle by isc z kims bo kazdy mial partnera) i przetanczlismy prawie cala studniowke. A czemu takie niemiłe wspomnienia? Bo przy stole nie rozmawialismy prawie wogole, on głównie z innymi rozmawiał i żartował, a ja byłam tak głupia że nie rozumiałam o czym rozmawiają, albo nie słyszałam i balam się zagadać. Siedziałam głównie przy stole śmiejąc się z innymi, choć oczywiście zazwyczaj nie ogarniałam, albo zamyślona(zawieszona raczej) Koleżanki siedzące z nami też traktowały mnie niemal jak powietrze.. bo i jak traktować kogoś takiego jak ja?
Nie, nie ma tu dla mnie miejsca. Ide za niedługo śnić o tym że to pewne tylko zly sen, i obudze się jako inna osoba. Niewiem czy niebawem nie dojdzie do tego że wogole się nie obudzę(gdybym tylko utraciła swoją wiarę, ktora mnie przed tym powtrzymuje..)
Ale nikt nie wie o tym co musze z siebie wyrzucić.
Byłam wczoraj na studniówce, i zamiast mieć miłe wspomnienia pierwsze co bylo rano kiedy sie obudziła to myśli że nie chce mi się żyć, bo tylko się skompromitowałam. Byłam z partnerem którego ledwo znam(byle by isc z kims bo kazdy mial partnera) i przetanczlismy prawie cala studniowke. A czemu takie niemiłe wspomnienia? Bo przy stole nie rozmawialismy prawie wogole, on głównie z innymi rozmawiał i żartował, a ja byłam tak głupia że nie rozumiałam o czym rozmawiają, albo nie słyszałam i balam się zagadać. Siedziałam głównie przy stole śmiejąc się z innymi, choć oczywiście zazwyczaj nie ogarniałam, albo zamyślona(zawieszona raczej) Koleżanki siedzące z nami też traktowały mnie niemal jak powietrze.. bo i jak traktować kogoś takiego jak ja?
Nie, nie ma tu dla mnie miejsca. Ide za niedługo śnić o tym że to pewne tylko zly sen, i obudze się jako inna osoba. Niewiem czy niebawem nie dojdzie do tego że wogole się nie obudzę(gdybym tylko utraciła swoją wiarę, ktora mnie przed tym powtrzymuje..)