18 Sty 2013, Pią 2:05, PID: 334516
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sty 2013, Pią 2:06 przez Zasió.)
Jak to co?! Grzech!
Właściwie chciałem się tu jeszcze dopisać, ale jak czytam o spotkaniach, spacerach, obustronnym zainteresowaniu, uczuciu, intrygującym napięciu i czułych sygnałach to, jak pewnie sie domyślacie, nie jest mi do smiechu i nie czuję sie najlepiej. Teraz też mam dosć, więc odniosę sie tylko do jednego, krótkiego cytatu...
"czy kiedykolwiek pomyślałeś, że to nie nieśmiałość ciebie hamuje tylko ego? Może twój lęk związany z tym jak ciebie inni postrzegają to tylko tchórzliwa wersja próżności?"
Cóż... Na pewno w wielu (w kazdym?) przypadku boimy się ludzi ponieważ boimy się, zę zostaniemy zranieni. Ale wątpię, by fobia była - przynajmniej w większości (wszystkich?) przypadkach efektem zbyt wysokiego mniemania o sobie, poczucia wyższości. Pewnie wielu fobików chciałoby podświadomie przeskoczyć na ten poziom, ale to raczej poziom gdy, owszem, krytyki sie nei znosi i słyszeć nie chce, ale ostatecznie zderzenia z nią też się nie lęka - po prostu się ją wtedy olewa i "swoje wie". W opisywanej sytuacji natomiast przejawia się zapewne dbałość o poczucie własnej wartości, ale jeśli już, to poczucie zaburzone lub obrócone w gruzy. Fobicy to raczje osoby, która zamiast zbierać kolejne ciosy łakną dowodą, że są tacy sami... ewentualnie - można mówić pewnie w wielu przypadkach właśnie o perfekcjonistycznym pragnieniu bycia tym najlepszym, którego co prawda obiektywnie nei ma, ale wydaje się, zę mogłoby zostać dowiedzione pozytywnymi reakcjami na naszą osobę. Niestety wywołuje to właśnie lęk przed negatywnymi ocenami, które są wtedy szczególnie bolesne... Pewnie silne ejst też przekonanie - ja też gdzieś w głębi takie mam - że jeśli będziemu czuć się lepsi, to wyleczy to nasz lęk i usunie zachamowania, pozwoli normalnei zyć. No, ale wtedy łatwo wpaść właśnie w prózność i znowu jest nienormalnie....
Cholera, obustronne zianteresowanie, ciepłe uśmiechy... A u mnie żadna z koleżanek które skrycie mi sie podobały nigdy nie okazała mi zainteresowania... no, połowa z nich byłą zresztą zajęta...
Nie macie innych for do dyskusji o miłości? Internet ma miliony bajtów świetlnych!...
Właściwie chciałem się tu jeszcze dopisać, ale jak czytam o spotkaniach, spacerach, obustronnym zainteresowaniu, uczuciu, intrygującym napięciu i czułych sygnałach to, jak pewnie sie domyślacie, nie jest mi do smiechu i nie czuję sie najlepiej. Teraz też mam dosć, więc odniosę sie tylko do jednego, krótkiego cytatu...
"czy kiedykolwiek pomyślałeś, że to nie nieśmiałość ciebie hamuje tylko ego? Może twój lęk związany z tym jak ciebie inni postrzegają to tylko tchórzliwa wersja próżności?"
Cóż... Na pewno w wielu (w kazdym?) przypadku boimy się ludzi ponieważ boimy się, zę zostaniemy zranieni. Ale wątpię, by fobia była - przynajmniej w większości (wszystkich?) przypadkach efektem zbyt wysokiego mniemania o sobie, poczucia wyższości. Pewnie wielu fobików chciałoby podświadomie przeskoczyć na ten poziom, ale to raczej poziom gdy, owszem, krytyki sie nei znosi i słyszeć nie chce, ale ostatecznie zderzenia z nią też się nie lęka - po prostu się ją wtedy olewa i "swoje wie". W opisywanej sytuacji natomiast przejawia się zapewne dbałość o poczucie własnej wartości, ale jeśli już, to poczucie zaburzone lub obrócone w gruzy. Fobicy to raczje osoby, która zamiast zbierać kolejne ciosy łakną dowodą, że są tacy sami... ewentualnie - można mówić pewnie w wielu przypadkach właśnie o perfekcjonistycznym pragnieniu bycia tym najlepszym, którego co prawda obiektywnie nei ma, ale wydaje się, zę mogłoby zostać dowiedzione pozytywnymi reakcjami na naszą osobę. Niestety wywołuje to właśnie lęk przed negatywnymi ocenami, które są wtedy szczególnie bolesne... Pewnie silne ejst też przekonanie - ja też gdzieś w głębi takie mam - że jeśli będziemu czuć się lepsi, to wyleczy to nasz lęk i usunie zachamowania, pozwoli normalnei zyć. No, ale wtedy łatwo wpaść właśnie w prózność i znowu jest nienormalnie....
Cholera, obustronne zianteresowanie, ciepłe uśmiechy... A u mnie żadna z koleżanek które skrycie mi sie podobały nigdy nie okazała mi zainteresowania... no, połowa z nich byłą zresztą zajęta...
Nie macie innych for do dyskusji o miłości? Internet ma miliony bajtów świetlnych!...