14 Lut 2013, Czw 17:18, PID: 339386
znajomy = przyjaciel?
Nie, to nie jest żadna wspólna płaszczyzna i interakcja warta bycia zadowolonym. Oczywiście każdy fobik i tak pewnie przeżywa to jak renifer wiosnę, a fakt, że mógł komuś pomóc i jego notatki się przydały.. no wow! (Tak, też studiowałem) Ale to jak radość ze wymieniają z tobą służbowe maile. Fajnie zaklina sie w ten sposób rzeczywistosć, tylko rzadko coś z tego wynika - dlatego tutył wątku jest koszmarny - jakie pozytywne aspekty?
Ach, bardzo sie cieszę zę w twoim wspaniałym mieście w pierwszym szpitalu zaprosili cię na leczenie i podsunęli ci wszystko pod nosek od pierwszej wizyty, łącznie z najskuteczniejszą terapią, nie musisz o tym przypominać na każdym kroku.
Nie, to nie jest żadna wspólna płaszczyzna i interakcja warta bycia zadowolonym. Oczywiście każdy fobik i tak pewnie przeżywa to jak renifer wiosnę, a fakt, że mógł komuś pomóc i jego notatki się przydały.. no wow! (Tak, też studiowałem) Ale to jak radość ze wymieniają z tobą służbowe maile. Fajnie zaklina sie w ten sposób rzeczywistosć, tylko rzadko coś z tego wynika - dlatego tutył wątku jest koszmarny - jakie pozytywne aspekty?
Ach, bardzo sie cieszę zę w twoim wspaniałym mieście w pierwszym szpitalu zaprosili cię na leczenie i podsunęli ci wszystko pod nosek od pierwszej wizyty, łącznie z najskuteczniejszą terapią, nie musisz o tym przypominać na każdym kroku.