18 Maj 2013, Sob 18:05, PID: 351127
co do poczucia wartości: to że człowiek chce czuć się 'dobrym czlowiekiem', czyli uwazac ze jest wartosciowy jest najpewniej zasada uniwersalna. Nie ma kultury, w ktorej ludzie nie chca sie takimi sie czuc. Nie potrzebne sa nam badania dzialania synaps, by to stwierdzic. Mozemy to zaobserwowac. I na tej podstawie moza wysnuc wniosek, ze poczucie wartosci musi byc czyms waznym dla czlowieka, i powszechne jest, ze ludzie probuja o nie zadbac (choc w rozny sposob). Mozna nawet obserwowac, co sie dzieje z czlowiekiem, gdy manipulowac jego poczuciem wartosci (czego dotyczyly tysiace eksperymentow jeszcze zanim powstaly techniki neuroobrazowania). Oczywiscie, istnieje wtedy duza szansa na blad, bo to co sobie kto zinterpretuje, to juz zalezy... ale przeciez jestesmy na to skazani, bo nie posiadamy ani dostatecznej wiedzy na temat funkcjonowania czlowieka, ani odpowiednich narzedzi, by uwolnic sie od interpretacji,
mozna sie jednak spodziewac, ze dalsze badania od strony neuro, przyniosa nowe informacje i obala sporo 'starych' teorii.
zreszta, badania neuro tez nie sa rozstrzygajace, no bo co nam mowia o wstydzie czy strachu? Mowia tyle, ze w pewnych warunkach u pewnej grupy osob aktywuja sie okreslone komorki nerowowe w danym obszarze mozgu, co skutkuje dana reakcja behawioralna. Powiedziec ze ktos czuje wstyd czy strach to juz "psycholo-intro-pierd", interpretacja. Znowu mozna sie pomylic.
Takze twoj zarzut troche sie kupy nie trzyma. Zdecyduj sie co jest intro-pierdem, a co nie.
Moglbys to wtedy sprobowac odeprzec argumentem, ze gdy mowisz o wstydzie, to masz na mysli, nie to co ktos czuje, tylko wlasnie obserwowalna na monitorze reakcje okreslonych komorek na dany bodziec. No ale wtedy rownie dobrze mozna by odnalezc rejony w mozgu, ktore wplywaja na wygenerowania poczucia wartosci i mowic, ze to jest wlasnie owo poczucie wartosci, a nie czyjes "psycholo-intro-pierdy".
Nie rozumiem dlaczego pojecia poczucia wartosci jest wedlug ciebie jakims abstrakcyjnym pierdem, a pojecie wstydu juz nie. Tym bardziej, gdy jak juz mowilem, nie da sie zdefiniowac wstydu lub powiedziec kiedy powstanie nie odwolujac sie do poczucia wartosci, samooceny itd.
"myslac, moge popelnic blad - wiec nie mysle."
A ludziom zmagajacym sie z fobia spoleczna powiemy 'sorry kochani, ale jeszcze nie wiemy do konca jak dzialaja geny i mozg, a skoro to co sobie wymyslamy nie jest pewne, to nie bedziemy szukac rozwiazan wcale. Musicie uzbroic sie w cierpliwosc. Moze za 150 lat bedziemy wiedziec juz w na tyle, by nie mylic sie prawie wcale. Good luck'.
mozna sie jednak spodziewac, ze dalsze badania od strony neuro, przyniosa nowe informacje i obala sporo 'starych' teorii.
zreszta, badania neuro tez nie sa rozstrzygajace, no bo co nam mowia o wstydzie czy strachu? Mowia tyle, ze w pewnych warunkach u pewnej grupy osob aktywuja sie okreslone komorki nerowowe w danym obszarze mozgu, co skutkuje dana reakcja behawioralna. Powiedziec ze ktos czuje wstyd czy strach to juz "psycholo-intro-pierd", interpretacja. Znowu mozna sie pomylic.
Takze twoj zarzut troche sie kupy nie trzyma. Zdecyduj sie co jest intro-pierdem, a co nie.
Moglbys to wtedy sprobowac odeprzec argumentem, ze gdy mowisz o wstydzie, to masz na mysli, nie to co ktos czuje, tylko wlasnie obserwowalna na monitorze reakcje okreslonych komorek na dany bodziec. No ale wtedy rownie dobrze mozna by odnalezc rejony w mozgu, ktore wplywaja na wygenerowania poczucia wartosci i mowic, ze to jest wlasnie owo poczucie wartosci, a nie czyjes "psycholo-intro-pierdy".
Nie rozumiem dlaczego pojecia poczucia wartosci jest wedlug ciebie jakims abstrakcyjnym pierdem, a pojecie wstydu juz nie. Tym bardziej, gdy jak juz mowilem, nie da sie zdefiniowac wstydu lub powiedziec kiedy powstanie nie odwolujac sie do poczucia wartosci, samooceny itd.
Cytat:Po mojemu takie są właśnie skutki skażenia sobie myśli pewnymi ideami - coś wydaje się tak oczywiste, że spojrzenie na to od innej perspektywy staje się niemożliwe.po mojemu, to jest skutek skazenia sobie mysli obawa przed popelnieniem bledu.
"myslac, moge popelnic blad - wiec nie mysle."
A ludziom zmagajacym sie z fobia spoleczna powiemy 'sorry kochani, ale jeszcze nie wiemy do konca jak dzialaja geny i mozg, a skoro to co sobie wymyslamy nie jest pewne, to nie bedziemy szukac rozwiazan wcale. Musicie uzbroic sie w cierpliwosc. Moze za 150 lat bedziemy wiedziec juz w na tyle, by nie mylic sie prawie wcale. Good luck'.