26 Maj 2013, Nie 18:47, PID: 352145
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Maj 2013, Nie 18:50 przez Zasió.)
Pełna zgoda z OtoJa
Inna sprawa, ze w każdej pracy jakis kontakt z ludźmi jest, w sumie latanie do urzędu to taki kontakt minimum, kto wie, czy nei mniejszy niz w niektórych "ślęczeniach na projektami".
I... ja wiem, że nie brać pod uwagę fobii i kalkulować perspektywy na przyszłość zupełnie nie patrząc przez jej pryzmat to może być błą, ale marnowanie sobei życia, wybieranie takiej, a nie innej drogi, "bo przecież mam fobię", to nie jest madre rozwiazanie.
Tak, jestem ostatnia osoba, która powinna to pisać, bo sam robiłem inaczej, i nie umiem pomóc samemu sobie, ale - ucz się na moich błędach.
Może zajmij sie fobia teraz, żeby nie obudzić się w czarnej dup*e jeszcze p,óźniej, z jeszcze większą rozterką "co teraz?"...
Tak tak, strasznie wyraźne i nieuprawnione patrzenie na innych z perspektywy własnej osoby. Ale co mi tam...
Inna sprawa, ze w każdej pracy jakis kontakt z ludźmi jest, w sumie latanie do urzędu to taki kontakt minimum, kto wie, czy nei mniejszy niz w niektórych "ślęczeniach na projektami".
I... ja wiem, że nie brać pod uwagę fobii i kalkulować perspektywy na przyszłość zupełnie nie patrząc przez jej pryzmat to może być błą, ale marnowanie sobei życia, wybieranie takiej, a nie innej drogi, "bo przecież mam fobię", to nie jest madre rozwiazanie.
Tak, jestem ostatnia osoba, która powinna to pisać, bo sam robiłem inaczej, i nie umiem pomóc samemu sobie, ale - ucz się na moich błędach.
Może zajmij sie fobia teraz, żeby nie obudzić się w czarnej dup*e jeszcze p,óźniej, z jeszcze większą rozterką "co teraz?"...
Tak tak, strasznie wyraźne i nieuprawnione patrzenie na innych z perspektywy własnej osoby. Ale co mi tam...