12 Cze 2013, Śro 21:21, PID: 354272
Dziwne jest to, i nie wiem, kto jeszcze tak ma, że zna się osobę 13 lat i można ją naprawdę lubić iiii spędzać z nią dużo czasu, właściwie to zajmować tę samą przestrzeń, ale... tak naprawdę szczerze pogadać, o problemach, dziwnych myślach itd....... to nie ma szans i jakoś się nie składa. A zna się osobę 2 lata i właściwie prawie o wszystkim można. Jak to?!Ja tego nie rozumiem. Mam na myśli trzy realne osoby. Z jedną się znam 13 lat i dopiero ostatnio gadaliśmy o tym.. dlaczego nie gadamy ze sobą na takie tematy. A tamte dwie to mogę policzyć jako 1,5 (pijąc do "ilości" w temacie ). ",5", bo druga osoba wykrystalizowała się dosyć niedawno na ćwiczeniach terenowych, gdy można była więcej pogadać.
A, właściwie to doliczyć mogę jakieś 10 osób, jako znajomych i to w ogóle już wszyscy, z którymi się znam na kilka zdań więcej niż "cześć". Jest duża przepaść między nimi a resztą otoczenia. Nie wiem, skąd to się bierze, ale normalnych znajomości, na zasadzie "hej! co słychać? spoko! u Ciebie? spoko! aha! aha! to nara! no nara!", nie umiem mieć.
A, właściwie to doliczyć mogę jakieś 10 osób, jako znajomych i to w ogóle już wszyscy, z którymi się znam na kilka zdań więcej niż "cześć". Jest duża przepaść między nimi a resztą otoczenia. Nie wiem, skąd to się bierze, ale normalnych znajomości, na zasadzie "hej! co słychać? spoko! u Ciebie? spoko! aha! aha! to nara! no nara!", nie umiem mieć.